W 2022 r. padł rekord prób samobójczych dzieci i młodzieży. Z informacji Fundacji GrowSpace pozyskanych od policji wynika, że w ubiegłym roku takich prób odnotowano ponad 2 tys., czyli o 150 proc. więcej niż w 2020 r.
Dominik Kuc oraz Paulina Filipowicz z Fundacji GrowSpace w styczniu br. w ramach dostępu do informacji publicznej skierowali wnioski do komend wojewódzkich policji oraz komendy głównej z pytaniami o liczbę prób samobójczych dzieci i młodzieży.
Z danych uzyskanych od policji wynika, że takich prób było w 2022 r. 2031, w tym 150 prób zakończonych zgonem. Co więcej, tragiczne statystyki są najprawdopodobniej niepełne, ponieważ nie obejmują informacji z całego ubiegłego roku. Okres statystyczny w policji kończy się dopiero 31 stycznia.
– To bardzo przykre dane, które pokazują drastyczny wzrost przypadków prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży. Jeszcze w 2020 roku było ich niewiele ponad 800. To przyrost o 150 proc. – ocenił Dominik Kuc, aktywista Fundacji GrowSpace. – Te 2000 prób to dla nas niby tylko sucha liczba, ale to 2000 dramatycznych historii w szkołach, 2000 złamanych serc rodziców i wreszcie około 2000 osób w kryzysie suicydalnym. Każdy tego typu przypadek pokazuje, że system gdzieś zawiódł i pomoc nie została udzielona na czas. Uważam, że ochrona zdrowia psychicznego powinna być jednym z priorytetów naszego społeczeństwa, ponieważ reagować należy już przy pierwszych objawach kryzysu suicydalnego – dodał.
Z udostępnionych przez policję informacji wynika, że próby samobójcze zdarzają się nawet wśród dzieci w wieku 7-12 lat. W woj. małopolskim takich prób było 5, a w dolnośląskim – 7. Dla dwojga dzieci z woj. świętokrzyskiego i małopolskiego zakończyły się one tragicznie.
– Zachowania samobójcze to zjawisko bardzo złożone. Specjaliści nie mają jednej prostej odpowiedzi na pytanie, dlaczego młodzi ludzie podejmują decyzję o odebraniu sobie życia. Na te tragedie wpływa wiele różnych czynników, m.in. zaburzenia psychiczne, uzależnienia, wcześniejsze zachowania samobójcze u osoby lub w jej otoczeniu, przynależność do grupy mniejszościowej, problemy w środowisku rodzinnym, szkolnym, rówieśniczym – tłumaczyła Paulina Filipowicz, psycholożka i aktywistka. – Musimy pamiętać, że dzieci i nastolatki nie ma jeszcze wypracowanych kompetencji do radzenia sobie w kryzysowych momentach. Dlatego to my, dorośli, rodzice, opiekunowie i opiekunki, nauczyciele i nauczycielki, ale również osoby sprawujące władzę, powinniśmy być stabilnym i empatycznym wsparciem, które ułatwi młodym ludziom wystarczająco już trudny okres dorastania – dodała.
Fundacja wystąpiła do MEiN i Ministerstwa Zdrowia z petycją dotyczącą wprowadzenia spójnego programu prewencji oraz postwencji suicydalnej, w ramach których można by realizować m.in. szkolenia dla kadr pedagogicznych, stworzyć zespoły interwencji kryzysowej oraz zapewnić większy dostęp do psychologa w każdej szkole.
(PS, GN)