"6800-6900 zł “na rękę” – tyle według wiceministra edukacji Dariusza Piontkowskiego zarabia nauczyciel z dziesięcioletnim stażem. Kuriozalne słowa polityka PiS wywołały ostre reakcje.
Dariusz Piontkowski był dziś gościem radiowej Jedynki. W “Rozmowie Dnia” usłyszał pytanie o wysokość wynagrodzenia nauczyciela z 10-letnim stażem. W odpowiedzi wiceszef MEiN podał opinii publicznej zadziwiające kwoty nauczycielskich zarobków.
– Nauczyciel w stopniu nauczyciela dyplomowanego, czy najwyższym w awansie zawodowym, jego wynagrodzenie średnie z wszystkimi dodatkami to przeciętnie 6800-6900 zł “na rękę”. Jeśli ma nadgodziny, jego wynagrodzenie może być wyższe – wypalił Piontkowski.
Wiceminister popuścił wodze fantazji także wypowiadając się na temat zarobków młodych nauczycieli. – Nauczyciel rozpoczynający pracę ma ponad 4000 zł, to nie jest dużo, ale ten zawód daje perspektywę awansu także finansowego i ma pewne zalety, o których wszyscy mówią, chociażby 2-miesięczne wakacje – oświadczył wiceszef MEiN.
Słowa te wypowiedział – przypomnijmy – polityk, który z wykształcenia jest nauczycielem historii i przez wiele lat pracował w szkole.
Piontkowski niestety nie wyjaśnił, na jakich danych oparł swoje wyliczenia. Przypomnijmy – zgodnie z projektem tzw. rozporządzenia płacowego wynagrodzenie zasadnicze nauczyciela początkującego z tytułem zawodowym magistra i przygotowaniem pedagogicznym od 1 września ma wynieść 3424 zł brutto, co oznacza dla stażysty podwyżkę w wysokości 345 zł brutto, a dla kontraktowego – 257 zł brutto.
Wynagrodzenie zasadnicze pozostałych 85 proc. nauczycieli, czyli mianowanych i dyplomowanych, nie zmieni się (czyli nadal będzie wynosiło odpowiednio – 3597 i 4224 zł brutto).
– Panie ministrze Piontkowski, który początkujący nauczyciel zarabia „ponad 4000 zł”, jak pan stwierdził w Radiowej Jedynce, skoro wynagrodzenie początkującego wynosi 3400 zł brutto? – zapytał prezes ZNP Sławomir Broniarz.