Niewykluczone, że do końca miesiąca ministerstwo edukacji na wniosek ZNP zaakceptuje rozwiązania, które poprawią przepisy dotyczące nowej oceny pracy. Tak, by szkoły znów nie tworzyły regulaminów oceniania, a co za tym idzie – zmuszały nauczycieli do kolekcjonowania segregatorów dokumentów.
Dziś przedstawiciele ZNP spotkali się z kierownictwem Departamentu Współpracy z Samorządem Terytorialnym MEiN.
Jak poinformował wiceprezes ZG ZNP Krzysztof Baszczyński, spotkanie dotyczyło obowiązującej od 1 września 2022 r. nowej procedury oceny pracy nauczycieli, która weszła w życie w efekcie nowelizacji Karty Nauczyciela. Związek przygotował na spotkanie propozycję, która może wyeliminować tworzenie przez dyrektorów wskaźników oceny i regulaminów oceniania.
– Doszliśmy wspólnie do wniosku, że coś z tym fantem trzeba zrobić – relacjonował Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZG ZNP.
Związek zaproponował MEiN poprawienie nowego rozporządzenia w sprawie oceny pracy nauczycieli. – Zaproponowaliśmy wyrzucenie z rozporządzenia punktacji, którą trzeba przyporządkować do kryteriów. To bowiem generuje wskaźniki, które opracowują szkoły. Jak to się wszystko odbywa, pokazałem na przykładzie szkół w Gdańsku i Kaliszu – podkreślił wiceprezes ZG ZNP.
O co chodzi? Rozporządzenie wprowadziło listę kryteriów, na podstawie których od 1 września br. dokonuje się oceny nauczycieli. Dzielą się one na obowiązkowe (jest ich 9) oraz dodatkowe (jest ich 15). Niemal wszystkie kryteria są kopią kryteriów, jakie w reformie Anny Zalewskiej miały dotyczyć nauczycieli kontraktowych, mianowanych i dyplomowanych.
Za spełnianie pierwszego z obowiązkowych kryteriów („poprawność merytoryczna i metodyczna prowadzonych zajęć dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych”) nauczyciel otrzyma od 0 do 30 punktów. Za każde z pozostałych kryteriów – od 0 do 5 punktów. Po zsumowaniu punktacji za każde kryterium nauczycielowi zostanie wystawiona ocena. Ocenę wyróżniającą otrzyma ten nauczyciel, który zdobędzie 90 proc. i więcej możliwych punktów, na ocenę bardzo dobrą – 75-89,99 proc., a na ocenę dobrą – 55-74,99 proc. Ocenę negatywną otrzyma ten nauczyciel, który uzbiera poniżej 55 proc. możliwych do zdobycia punktów.
Choć ani w nowelizacji Karty Nauczyciela, ani w ministerialnym rozporządzeniu nie ma takich wymogów, to niektórzy dyrektorzy przedszkoli, szkół i placówek oświatowych odgrzebali z czasów reformy Zalewskiej regulaminy oceny pracy, a w nich – wskaźniki.
Choć ZNP podczas spotkania w MEiN posłużył się dwoma przypadkami takich regulaminów, to jest ich z pewnością dużo więcej. – Przypadków jest tyle, ile jest szkół. W tych dwóch przypadkach sprawę znamy dlatego, ponieważ przyszli do nas dyrektorzy z prośbą o zaopiniowanie regulaminów. Stąd dowiedzieliśmy się, co stworzyli w swoich placówkach – wyjaśnił Krzysztof Baszczyński.
– Zapewne każdy dyrektor dla własnych potrzeb tworzy wskaźniki. Chodzi o to, żeby przyporządkować określoną liczbę punktów poszczególnym kryteriom. Mamy powrót do tego, co uchwaliła Anna Zalewska, a co Sejm wyrzucił do kosza w czerwcu 2019 r. Jeżeli jest 9 kryteriów i każdemu są przyporządkowane punkty od 0 do 5, to możemy być pewni, że co szkoła, to będzie inna liczba punktów za to samo kryterium. W jednej szkole za np. pierwsze kryterium przyznane zostaną 2 punkty, a w innej – 3 punkty. Taki efekt daje zastosowanie widełek punktowych. Aby to wyeliminować, punktację trzeba po prostu wyrzucić, pozbyć się mechanizmu wymuszającego tworzenie wskaźników i regulaminów – dodał.
Urzędnicy MEiN podczas dzisiejszego spotkania zaproponowali inne rozwiązanie – punktację “zero jedynkową” wystawianą za każde kryterium. W takim wariancie nauczyciel albo by spełniał określone kryterium albo nie.
W przyszłym tygodniu nad różnymi wariantami pochyli się Komisja Pedagogiczna ZNP. Związek chce na spotkanie zaprosić urzędników ministerstwa, by wypracować ostateczne stanowisko i przedstawić je na spotkaniu kierownictwa ZNP z ministrem edukacji Przemysławem Czarnkiem zaplanowanym na 30 listopada br.
Wiceprezes ZG ZNP jest optymistą. – Uważam, że jest szansa na rozwiązanie problemu, bo chyba wszyscy zrozumieli, co się stało – podkreślił Krzysztof Baszczyński.
Niezależnie od tego ZNP złoży w czwartek ZNP w Senacie poprawkę do lex Czarnek wykreślającą z Karty Nauczyciela przepis zobowiązujący MEiN do wydania rozporządzenia dotyczącego kryteriów oceniania i punktacji. – To jest droga najdalej idąca – przyznał Krzysztof Baszczyński.
Zgodnie z nowelizacją Karty Nauczyciela, od 1 września br. obowiązują nowe zasady oceny pracy:
* procedurę oceny pracy można wszcząć – podobnie jak dziś – „w każdym czasie”, ale nie wcześniej „niż po upływie roku od dokonania oceny poprzedniej”. Na wniosek dyrektora, samego nauczyciela, kuratora, organu prowadzącego, rady szkoły lub rady rodziców
* nauczyciel zostanie oceniony zgodnie z kryteriami określonymi przez ministerstwo edukacji (to oznacza powrót rozwiązania przeforsowanego kilka lat temu przez ówczesną minister edukacji Annę Zalewską, która po 3 miesiącach sama się wycofała ze swojego pomysłu)
* jeśli nauczyciel nie zgadza się z oceną, ma mu przysługiwać prawo odwołania do powołanego przez kuratora zespołu oceniającego
* ubiegający się o awans nauczyciele nadal musi gromadzić grube segregatory z dokumentami. Do wniosku o podjęcie postępowania egzaminacyjnego lub postępowania kwalifikacyjnego trzeba dołączyć „oryginały lub kopie dokumentów potwierdzających spełnianie warunków niezbędnych do uzyskania stopnia awansu zawodowego”, a w przypadku postępowania na nauczyciela dyplomowanego – także „opis i analizę sposobu spełniania wymagań dotyczących realizowania zadań lub podejmowania działań na rzecz oświaty oraz ich efektów”
* procedura oceny pracy wszczęta i niezakończona przed 1 września 2022 r. odbywa się na dotychczasowych zasadach
(PS, GN)