Co prawda zasadnicza część wakacji
jeszcze przed nami, ale już przeszła do historii tegoroczna
wycieczka naszego Oddziału ZNP.
W drogę wyruszyliśmy 5 lipca b.r. ok. godz. 5:00. Pierwszym miastem, które zwiedzaliśmy był Toruń. Prócz starówki toruńskiej, Starego Rynku i spotkania z Mikołajem Kopernikiem, mieliśmy okazję, pod opieką przewodnika w stroju historycznym, zwiedzić Fort IV – jeden z ważnych elementów fortyfikacyjnych twierdzy Toruń. Z perspektywy Wisły, płynąc statkiem, podziwialiśmy panoramę tego pięknego i pełnego zabytków miasta.
Późnym popołudniem dotarliśmy do
Rewy położonej nad Zatoką Pucką, gdzie mieściła się nasza baza
żywieniowo-noclegowa na cały czas pobytu nad morzem.
Kolejny dzień to Gdynia i Sopot.
Zwiedziliśmy m.in. gdyńskie akwarium, okręt-muzeum „Błyskawica”,
spotkaliśmy się z „Darem Pomorza”. W Gdyni Orłowie
spacerowaliśmy po molo i podziwialiśmy wybrzeże klifowe. Z kolei
Sopot to przechadzka po deptaku Bohaterów Monte Cassino i sopockim
molo.
W czwartek wybraliśmy się do
Słowińskiego Parku Narodowego by podziwić ruchome wydmy położone
na mierzei między jeziorem Łebsko a Bałtykiem oraz wspaniały
spacer nadbałtycką plażą. Zwiedziliśmy także pełną
wakacyjnego gwaru Łebę.
Główną atrakcją piątku był pobyt
na Półwyspie Helskim. Tutaj podziwialiśmy karmienie fok w helskim
fokarium, miasto i port w Helu, elementy umocnień obronnych
rozłożone na całym półwyspie, wspaniałe widoki na Zatokę
Gdańską i otwarte morze. Niewątpliwą atrakcją dla wielu z nas
było spotkanie z flagowym żaglowcem Związku Harcerstwa Polskiego
„Zawiszą Czarnym”, który w tym czasie cumował przy nabrzeżu
helskiego portu.
Ostatni dzień naszej wycieczki
wypełniło nam zwiedzanie Starego Miasta w Gdańsku, rejs statkiem
spod gdańskiego żurawia na Westerplatte oraz pobyt w Katedrze w
Oliwie i wysłuchanie koncertu organowego.
Ok. 22:00 w sobotę wróciliśmy do
Wolsztyna.
To tyle – w wielkim skrócie –
wspomnień miejsc, które odwiedziliśmy w czasie wycieczki. Cały
czas towarzyszyła nam przyjazna pogoda i radosna atmosfera panująca
wśród uczestników.
Gorąco dziękujemy Kol. Ani
Ciesielskiej, która, jak co roku, wzięła na siebie trud
organizacyjny. Dziękujemy też P. Darkowi – naszemu wspaniałemu
kierowcy, za sprawne i bezpieczne pokonywanie kilometrów oraz pani
Bernadce za całokształt opieki logistycznej.
Tak to już w życiu jest, coś się
kończy, ale to nie znaczy, że nic się nie zaczyna. Skończyła się
nasza tegoroczna wycieczka, a zaczynają się przygotowania do tej,
która będzie w przyszłym roku.
No tak, ale dokąd się wybrać...
A może tak... do Budapesztu?
ZAPRASZAMY!
zdjęcie pochodzi ze strony: http://budapeszt.lovetotravel.pl/