Lekturę poniżej zamieszczonego artykułu polecam szczególnie pedagogom szkolnym i nauczycielom logopedom. Przypomnę, że w ubiegłym roku Rada Miejska w Wolsztynie podniosła pensum pedagogów szkolnych i nauczycieli logopedów z 20 na 25 godzin tygodniowo. Decyzja ta wyprzedziła niedawne orzeczenie Sądu Najwyższego, w którym mówi się o tym, że rady miast i gmin mogą swobodnie ustalać pensum tych grupach nauczycieli nawet do 40 godzin tygodniowo! Teraz - teoretycznie - możliwa jest sytuacja, że w jednej gminie pedagog szkolny będzie pracował w wymiarze 20 godzin, a w sąsiedniej - 40 godzin tygodniowo. Co będzie później...?
Sławomir Wieczorek
prezes ZNP
Oddział w Wolsztynie
Czy szykuje się kolejna fala zwolnień w szkołach?
4.4.2012 Polska Dziennik
Zachodni str. 4 Fakty 24
Katarzyna
Domagała Związek
Nauczycielstwa Polskiego
Zawisły czarne chmury nad
szkolnymi psychologami, pedagogami, logopedami, konsultantami czy doradcami
zawodowymi. Od września, zgodnie z decyzją Sądu Najwyższego mają pracować
dłużej, nawet do 40 godzin tygodniowo. Do tego czas ich pracy ustalać będą
członkowie rad gmin i miast. Nauczyciele już obawiają się o swoje stanowiska
pracy, bo dzięki nowym zapisom zamiast ok. 20-22 godz. na tydzień będą pracować
nawet 40 godz. Tym samym nie będą potrzebni w takiej liczbie jak obecnie.
Dlatego
Lesław Ordon, przewodniczący regionalnej sekcji oświaty śląsko-dąbrowskiego
NSZZ Solidarność, zaapelował do samorządowców w Śląskiem, by przy podejmowaniu
decyzji o podwyższeniu pensum kierowali się rozwagą, a nie chęcią oszczędności
- kosztem jakości szkolnictwa.
- Z
wyrokiem Sądu Najwyższego się nie dyskutuje - przyznaje przewodniczący. -
Jednak jeśli gminy i miasta będą podwyższać pensum do górnej granicy i
redukować liczbę psychologów czy pedagogów, to nic dobrego dla dzieci z tego
nie wyjdzie - podkreśla Ordon.
Tymczasem
samorządy już zaczęły wprowadzać prawo w życie i zabrały się za tworzenie
projektów uchwał, zwiększających liczbę godzin, które psychologowie czy
pedagodzy spędzą w pracy z uczniami. W Częstochowie konsultanci mają pracować
35 godzin, zaś pedagodzy, psychologowie, logopedzi, doradcy metodyczni i
zawodowi 30 godz. tygodniowo. Jak podkreślają w magistracie, zwolnień nie
planują. Także w Tarnowskich Górach planują zmienić liczbę obowiązkowych godzin
pracy. Pierwsze przymiarki już trwają.
- Robimy to
dla dobra dzieci, bowiem dzięki decyzji sądu, zgodnie z przepisami i bez
dodatkowych kosztów będziemy mogli ułatwić uczniom dostęp do specjalistów -
podkreśla Ryszard Stefaniak, naczelnik wydziału edukacji Urzędu Miasta w
Częstochowie. I jak dodaje, z drugiej strony nauczyciele i tak przekonują, że
pracują po 40 godz. tygodniowo, więc decyzja sądu pozwoli im na zalegalizowanie
tego stanu rzeczy. A co z kwestią ekonomiczną?
Zdaniem
Stefaniaka schodzi na drugi plan. Jednak nie da się ukryć, że dla budżetu
samorządów ma ogromne znaczenie. Rachunek jest prosty - w Częstochowie, żeby
uzupełnić czas pracy nauczycieli specjalistów o te dodatkowe 10 godzin, miasto
musiałoby stworzyć 90 nowych etatów. A to wydatek rzędu, bagatela - 5,5 mln zł
rocznie.
Nasuwa się
jeszcze jedno pytanie. Skoro zmiany już dosięgły pedagogów, to czy za niedługo
dotkną też nauczycieli pracujących przy tablicy?
Komentarze na dziennikzachodni.pl
Jerzy Szmajda, prezes katowickiego ZNP: Belfer pracuje ok. 50 godz. tygodniowo.
* Gdyby nauczyciele tak pracowali w sektorze prywatnym jak
„pracują” w szkole, to właściciel firmy już dawno by ich wywalił. Pensum
tygodniowe nauczyciela w Polsce to 19 godzin. W Niemczech nauczyciel ma pensum
24-28 godz., a na emeryturę przechodzi w wieku 65 lat. Polski nauczyciel po
„przepracowaniu” 30 lat idzie na emeryturę. Taka jest prawda. A te bajeczki, że
nauczyciele sprawdzają prace uczniów w domu to fikcja. Dlaczego nie robią tego
w szkole? tt
* Mam dziecko w trzeciej klasie. Pani wychowawczyni ma
zajęcia tylko z tą klasą. W sumie 18 godz. tygodniowo. Nie sadzę, że
poprawienie wypracowań zajmuje jej 32 godz. na tydzień. Sprawdzian dla 24
uczniów jest co najwyżej raz w miesiącu. Agnieszka
Śląski Związek Gmin i Powiatów wziął się za Kartę
nauczyciela.
* Każdy z nas wypracowuje sobie dzień po dniu swój własny
model porozumienia z uczniem, metody pracy, bo każda klasa, grupa wymaga innych
metod pracy. A przecież każdy z nas sam najlepiej wie, w jakim stopniu wykorzystuje
swój potencjał, jak również z jakim potencjałem przychodzi mu pracować, więc
szanujmy się wzajemnie, a wtedy wszystkim nam będzie się żyło nieco lepiej...
Iza z Będzina
* Możliwe, że polski
nauczyciel pracuje najkrócej przy tablicy w całej Europie, ale jak już
porównujemy, to może warto dodać, że nauczyciel dyplomowany w Polsce na 18 i 2
„karciane” godziny zarobi na rękę ok. 2200 zł, czyli jakieś 550 euro. W
Czechach pensum wynosi 23 godz., a nauczyciel zarabia średnio ok. 950 euro! W
innych częściach UE różnice są jeszcze większe