03 września, 2024

Katarzyna Lubnauer: „Nie jestem zadowolona z 5 proc. podwyżek dla nauczycieli. O tym, czy będzie więcej zdecyduje minister finansów” 2 września 2024 GN

 – Oczywiście, że nie jestem zadowolona z takich podwyżek. Pani minister Nowacka wnioskowała o 10 proc. – mówiła w Polsat News Katarzyna Lubnauer, wiceszefowa MEN, pytana o planowane w budżecie na 2025 r. 5 proc. „podwyżki” dla nauczycieli. – Minister edukacji  będzie na pewno walczyć o te 10 proc. – dodała. Natomiast – jak przekonywała wiceszefowa MEN – priorytetem w przyszłorocznym budżecie są wydatki na bezpieczeństwo i obronność.

W trakcie rozmowy z Katarzyną Lubnauer w Polsat News poruszono m.in. temat ukraińskich dzieci w polskich szkołach, które od 1 września zaczną uczęszczać do szkół placówek i co za tym idzie dodatkowych obowiązków dla nauczycieli. Przy okazji pojawił się temat nauczycieklskich wynagrodzeń.

– To będzie plus 20, góra 40 tysięcy dodatkowych uczniów z Ukrainy, a obecnie chodzi ich już do polskich szkół ponad 100 tysięcy – uspokajała wiceminister, dodając, że nie będzie to problem, bo w szkołach pojawią się asystenci, którzy będą pomagać nauczycielom. – W Warszawie, która dość wcześnie zachęciła uczniów ukraińskich żeby wchodzili do systemu tych nowych osób jest kilkaset, podobnie w Łodzi gdzie jest mowa o 800 uczniach – mówiła Katarzyna Lubnauer. Przypomnimy, że w ostatnich miesiącach MEN szacowało liczbę dodatkowych uczniów z Ukrainy w polskich szkołach na 80 tysięcy.

„Dokładacie nauczycielom obowiązków, a jednocześnie rząd proponuje im  w 2025 roku 5 proc. podwyżki, czyli tyle ile ma wynieść inflacja” – zwrócił uwagę prowadzący rozmowę red. Grzegorz Kepka.

– Chodzi o to żeby płace nauczycieli nie traciły na wartości – odparła wiceszefowa MEN. – Oczywiście, że nie jestem zadowolona z takich podwyżek. Pani minister Nowacka wnioskowała o 10 proc. – mówiła. – Natomiast chciałam przypomnieć, że w 2024 roku nauczyciele dostali 30 i 33 proc. podwyżki. My oczywiście zdajemy sobie sprawę, że w ostatnich latach nauczyciele byli bardzo poszkodowani przez PiS, bo mimo bardzo wysokiej inflacji dostawali bardzo małe podwyżki. W związku z tym zdajemy sobie też sprawę, że większość z nich traktuje tą podwyżkę jako, w pewnym stopniu, wyrównanie tego co nie dostali w czasach rządów PiS. Ale subwencja oświatowa wzrosła jednocześnie o 36 proc. a dotacja przedszkolna o rekordowe 147 proc. – przekonywała.

 Według Katarzyny Lubnauer w szkołach jest obecnie mniej wakatów nauczycielskich niż w o tej samej porze w zeszłym roku.

– Jest ich kilkanaście tysięcy w tej chwili. Natomiast zdajemy sobie sprawę też z tego, że nawet w tych sondażach, które przeprowadza ZNP zmniejszyła się liczna nauczycieli, którzy deklarują, że myślą o zmianie zawodu. To nas cieszy, bo robimy wszystko, nie tylko żeby poprawić sytuację materialną nauczycieli, ale również zwiększyć ich autonomię, pokazać, że nic się nie dzieje bez nich.

Zapytana, czy jest szansa na wyższą podwyżkę niż 5 proc, odparła, że „to pytanie należy kierować do ministra finansów”

Tymczasem w mediach społecznościowych współrządzącej Platformy Obywatelskiej z okazji nowego roku szkolnego pojawiła się grafika zatytułowana „Przywracamy prestiż zawodowi nauczyciela”, na której zamieszczono „wzrosty pensji nauczycieli w 2024 roku” posiłkując się mitycznym średnim wynagrodzeniem.

„Ministerstwo edukacji stale posługuje się w debacie publicznej wykresami przedstawiającymi średnie wynagrodzenie nauczycieli nie informując, że jest to termin stworzony na potrzeby księgowych a nie średnia pensja! To teoretyczna konstrukcja prawna składająca się z wielu elementów, których część nawet nie jest wynagrodzeniem, jak odprawy emerytalne i rentowe. Średnie wynagrodzenie jest przez to sztucznie zawyżone (i dlatego chętnie pokazywane przez MEiN, co widzimy oglądając resortowe prezentacje i grafiki)” – przypomina od wielu lat  ZNP

(GN)

Łączna liczba wyświetleń