30 stycznia, 2024

Sejm: Projekt ZNP „Godne płace…” skierowany do dalszych prac

 

W czwartek 24 stycznia br. w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy Karta Nauczyciela (druk sejmowy nr 28). to inicjatywa Związku Nauczycielstwa Polskiego „Godne płace i wysoki prestiż nauczycieli”, której celem jest zmiana systemu wynagradzania nauczycieli – w taki sposób, by wysokość płac nauczycielskich była powiązana z wysokością przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Dzięki takiemu rozwiązaniu płace nauczycieli rosłyby wraz z zarobkami w innych branżach i nie byłyby uzależnione do decyzji polików z rządzącej w danym momencie ekipy.

Prezes Związku Sławomir Broniarz przedstawił z mównicy sejmowej założenia obywatelskiego projektu zmieniającego system wynagradzania nauczycieli. Apelował o przyjęcie ustawy proponowanej przez ZNP.

– Występuję w imieniu Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej popierającej nasz projekt. Występuje również w imieniu 250 tys. nauczycielek i nauczycieli, którzy poparli swoimi podpisami naszą inicjatywę. Czyli poparli propozycję powiązania wynagrodzeń nauczycielskich z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce – mówił w Sejmie prezes ZNP Sławomir Broniarz.

– Nasz projekt czeka w Sejmie na rozpatrzenie od 2021 r. Niestety, za poprzedniej władzy schowano go do cieszącej się złą sławą sejmowej „zamrażarki”. To się skończyło. Dlatego cieszę się, że mogę dzisiaj przedstawić naszą inicjatywę i wyjaśnić dlaczego niezbędne jest podniesienie prestiżu nauczycieli i nauczycielek. To ważne dla nas wszystkich, dla naszego społeczeństwa i dla naszej przyszłości! – podkreślał prezes Związku.

Prezes ZNP Sławomir Broniarz wezwał Sejm do przyjęcia projektu. – Jeżeli chcemy nowoczesnego państwa, a sądzę, że jest to powszechne oczekiwanie, to trzeba postawić na edukację. Na dobrą  i nowoczesną szkołę z dobrze wynagradzanymi nauczycielami i nauczycielkami – podkreślał.

– Zatem apeluję do Wysokiej Izby o przyjęcie tej inicjatywy i rozpoczęcie pracy w komisjach, dostosowując jej treść do aktualnych rozwiązań prawnych i jak najszybsze uchwalenie ustawy – podsumował.

Podziękował również koleżankom i kolegom nauczycielom i nauczycielkom za wytrwałość mimo trudnych warunków, w jakich przyszło im w ostatnich latach pracować w szkołach, przedszkolach, placówkach i poradniach.

Projekt trafił do dalszych prac w komisji sejmowej.           

ZG ZNP

„Godne płace i wysoki prestiż nauczycieli” w Sejmie! Pierwsze czytanie inicjatywy ZNP już w czwartek

 

Pierwsze czytanie inicjatywy obywatelskiej ZNP „Godne płace i wysoki prestiż nauczycieli” odbędzie się w Sejmie w czwartek 25 stycznia. Inicjatywa dotyczy powiązania wysokości wynagrodzeń nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce. To jedyna szansa na stworzenie mechanizmu ustawowego, który zagwarantuje stały wzrost pensji nauczycielskich, wraz ze wzrostem zarobków poza oświatą.

Zgodnie z harmonogramem obrad 4. posiedzenia Sejmu pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy Karta Nauczyciela (druk nr 28) zostało zaplanowane w godzinach 12:30 – 15:00.

Założenia projektu przedstawi w Sejmie prezes ZNP Sławomir Broniarz – przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej. Następnie wysłuchamy 10-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i 5-minutowego oświadczenia w imieniu koła.

Przypomnijmy, że inicjatywa ZNP została wniesiona do Sejmu w 2021 r. i trafiła do sejmowej „zamrażarki”, decyzją ówczesnej marszałek Elżbiety Witek (PiS). Ówczesna władza (PiS) nie reagowała na kilkukrotne apele i wezwania ze strony ZNP, aby „odmrozić” i rozpatrzyć projekt. Dopiero w nowej kadencji Sejmu, w którym większość mandatów zdobyła Koalicja 15 października, inicjatywa została ponownie skierowana do pierwszego czytania.

Dlaczego inicjatywa jest tak ważna? Proponowana przez ZNP ustawa zapewnia powiązanie nauczycielskich wynagrodzeń z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce. To gwarantuje, że pensje nauczycieli będą rosły wraz ze „średnią krajową”. To rozwiązanie uniezależnia wynagrodzenia nauczycielskie od decyzji politycznych. Wzrost tych wynagrodzeń byłby uzależniony od obiektywnego wskaźnika, jakim jest przeciętne wynagrodzenie w gospodarce ogłaszane przez GUS. W przyszłości nie byłoby już możliwe „zamrażanie” pensji nauczycielskich decyzją aktualnie rządzącej ekipy. Tak właśnie działo się za rządów PiS, kiedy pomimo rekordowo wysokiej inflacji, nauczyciele nie otrzymywali godnych podwyżek.

Przypomnijmy, że proponowane przez ZNP rozwiązanie poparło ponad 250 tysięcy obywateli i obywatelek.

Warto zwrócić uwagę, że od momentu wniesienia projektu do Sejmu (2021 r.) zmieniły się uwarunkowania prawne. Uaktualnienia wymagają m.in. niektóre wskaźniki zawarte w projekcie:
>> wzrosło przeciętne wynagrodzenie w gospodarce;
>> rząd Zjednoczonej Prawicy zmodyfikował stopnie awansu zawodowego (były cztery, są dwa).

Takie uaktualnienie projektu możliwe jest w toku prac parlamentarnych.

W ciągu dwóch lat zmieniła się również wysokość przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. W chwili składania projektu było to 5 168 zł, a obecnie 7 194 zł (w III kwartale poprzedzającego roku budżetowego). Stąd inna jest symulacja wzrostu wynagrodzenia w projekcie z 2021 roku a inna będzie teraz. Dodatkowo w chwili składania obywatelskiego projektu wynagrodzenie zasadnicze stażysty stanowiło 73 proc. wynagrodzenia nauczyciela dyplomowanego, a obecnie stanowi już 81 proc.

23 stycznia, 2024

Urszula Woźniak: To największe podwyżki, ale spłaszczenie wynagrodzeń oburza nauczycieli mianowanych 20 STYCZNIA 2024 GŁOS NAUCZYCIELSKI

– Zaproponowane przez rząd podwyżki dla nauczycieli to ogromny wysiłek dla państwa. Nie można jednak kontynuować polityki polegającej na spłaszczaniu stawek wynagrodzenia zasadniczego – mówi wiceprezes ZG ZNP w reakcji na projekt nowelizacji tzw. rozporządzenia płacowego wprowadzającego w życie podwyżki 30-33 proc. od 1 stycznia. Jej zdaniem, nauczyciele mianowani są oburzeni malejącymi różnicami pomiędzy ich wynagrodzeniami a wynagrodzeniami nauczycieli początkujących.

W piątek 19 stycznia br. Związek Nauczycielstwa Polskiego otrzymał do zaopiniowania projekt nowelizacji rozporządzenia MEN w sprawie wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli, ogólnych warunków przyznawania dodatków do wynagrodzenia zasadniczego oraz wynagradzania za pracę w dniu wolnym od pracy, czyli tzw. rozporządzenia płacowego.

Ministerstwo zaproponowało następujące stawki minimalnego wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli z pierwszej grupy zaszeregowania płacowego (tj. posiadających tytuł zawodowy magistra z przygotowaniem pedagogicznym):

1) nieposiadający stopnia awansu zawodowego (nauczyciel początkujący) – 4908 zł

2) mianowany – 5057 zł

3) dyplomowany – 5915 zł

Oznacza to, że minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli z pierwszej grupy zaszeregowania płacowego wzrosną dla nauczycieli:

1) nieposiadających stopnia awansu zawodowego (nauczycieli początkujących) – o 1218 zł;

2) mianowanych – o 1167 zł;

3) dyplomowanych – o 1365 zł.

W przypadku nauczycieli z drugiej grupy zaszeregowania (tytuł zawodowy magistra bez przygotowania pedagogicznego, tytuł zawodowy licencjata lub inżyniera i pozostałe wykształcenie), proponowane przez MEN stawki wyglądają następująco:

1) nieposiadający stopnia awansu zawodowego (nauczyciel początkujący) – 4788 zł

2) mianowany – 4910 zł

3) dyplomowany – 5148 zł

Rozporządzenie wprowadzi w życie zapisaną w ustawie budżetowej na 2024 r. 30-33 proc. podwyżki dla nauczycieli.

– Proponowane stawki wywołały duże emocje wśród nauczycieli mianowanych. Gdyby ministerstwo po prostu dało 30 proc. podwyżki na wszystkich stopniach awansu zawodowego, to różnica między nauczycielem początkującym a mianowanym z przygotowaniem pedagogicznym wynosiłaby 260 zł, nie za dużo, ale jednak. W tej chwili jest to 200 zł, a według propozycji MEN – ma być tylko 149 zł. Mamy do czynienia z kolejnym spłaszczeniem wynagrodzeń nauczycieli. Proces ten zapoczątkowała Anna Zalewska, a kontynuowali Dariusz Piontkowski i Przemysław Czarnek dając większe podwyższenie wynagrodzeń na pierwszych stopniach awansu zawodowego, żeby wynagrodzenie zasadnicze tych nauczycieli dobiło do minimalnego wynagrodzenia w gospodarce – podkreśliła Urszula Woźniak, wiceprezes ZG ZNP. – Niestety obecna ekipa poszła tą samą drogą, bo różnica między początkującym a mianowanym wyniesie tylko 149 zł – dodała.

Do spłaszczenia różnic między stawkami wynagrodzenia doszło też w porównaniu z drugą grupą zaszeregowania, czyli nauczycielami z tytułem zawodowym magistra bez przygotowania pedagogicznego, z tytułem zawodowym licencjata lub dyplomem ukończenia kolegium nauczycielskiego.

– Absolwent z tej grupy przyjdzie od 1 września br. do pracy w szkole i będzie miał wynagrodzenie zasadnicze 269 złotych mniejsze niż magister z przygotowaniem pedagogicznym w stopniu mianowanego. Przypomnę, że nauczycielowi zajęło 6 lat zrobienie mianowania, bo tak zakładały jeszcze stare przepisy oraz zdobywał dodatkowe kwalifikacje. Artykuł 30 ust. 2 Karty Nauczyciela wyraźnie mówi, od czego uzależniona jest wysokość wynagrodzenia zasadniczego. W punkcie pierwszym wymienia się stopień awansu zawodowego, a punkcie drugim – kwalifikacje zawodowe. Proponowane stawki wynagrodzenia zasadniczego tego wszystkiego jednak nie uwzględniają. To jest absurdalne – oceniła wiceprezes ZG ZNP.

Jej zdaniem, gdyby MEN po prostu na wszystkich stopniach awansu wprowadził w życie zapowiedź 30 proc. podwyżki, to nie wywołałoby to takich emocji wśród nauczycieli, pomimo, że na żadnym stopniu awansu nie dotrzymano by obietnicy 1500 zł wzrostu wynagrodzeń zasadniczych.

– Słyszę, że nauczyciel mianowany ma dodatek stażowy, który początkującemu nie przysługuje. Tyle, że nauczyciel początkujący, absolwent uczelni, który przychodzi do pracy w szkole, nie płaci podatku – zauważyła Urszula Woźniak. – Nauczyciele mianowani poczuli się tym wszystkim dotknięci – dodała.

Wiceprezes ZG ZNP podkreśliła, że należy docenić ogromny wysiłek, jaki uczynił rząd, który znalazł w budżecie państwa ponad 20 mld zł na podwyżki dla nauczycieli.

– To największe podwyżki w historii. To jest sukces. Doceniam wysiłek rządu. Trzeba pamiętać, że Przemysław Czarnek w odpowiedzi na naszą petycję z 1 września, napisał, że podwyższenie nauczycielom wynagrodzeń o 20 proc. zrujnowałoby budżet państwa. Dlatego należy docenić to, co zrobił rząd Donalda Tuska. Niestety zaproponowane stawki wynagrodzenia zasadniczego wywołały oburzenie wśród 160 tys. nauczycieli mianowanych, a także początkujących, którzy przecież za 3-4 lata staną się mianowanymi – stwierdziła Urszula Woźniak. – Dlatego tym szybciej trzeba rozpocząć prace nad obywatelską inicjatywą ustawodawczą ZNP, która wiąże wynagrodzenie nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce, czyli generalnie zmienić system wynagradzania i zlikwidować spłaszczenie, zbalansować różnice na poszczególnych stopniach awansu – dodała.

Należy przy tym pamiętać z jednej strony o wysiłku, jaki włożyli nauczyciele mianowani w swój awans zawodowy, a z drugiej strony o doświadczeniu, jakie nabyli w ciągu kilku lat pracy w szkole. Wszystko to trzeba docenić, także w stawkach wynagrodzenia zasadniczego.

Projekt rozporządzenia został skierowany do zaopiniowania przez reprezentatywne organizacje związkowe.

Jak poinformował ZNP, spotkanie uzgodnieniowe projektu zostało zaplanowane na 1 lutego br. (czwartek) i ma się odbyć w gmachu Ministerstwa Edukacji Narodowej w Warszawie.

ZNP liczy na wprowadzenie poprawek w stawkach wynagrodzenia zasadniczego w trakcie konsultacji i uzgodnień projektu rozporządzenia.

(PS, GN)

Jest projekt rozporządzenia płacowego na 2024 r. Zasadnicze w górę o 30 proc., a dla nauczycieli początkujących o 33 proc. 19 STYCZNIA 2024 GŁOS NAUCZYCIELSKI

Znamy proponowane przez MEN nowe minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli! Resort edukacji przedstawił związkom zawodowym do zaopiniowania projekt rozporządzenia płacowego. Zgodnie z propozycją resortu wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli ma wzrosnąć o 30 proc., a w przypadku nauczycieli początkujących – o 33 proc. z wyrównaniem od 1 stycznia br. Co konkretnie wynika z projektu?

W piątek 19 stycznia br. Związek Nauczycielstwa Polskiego otrzymał do zaopiniowania projekt rozporządzenia ministra edukacji narodowej zmieniającego rozporządzenie ws. wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli, ogólnych warunków przyznawania dodatków do wynagrodzenia zasadniczego oraz wynagradzania za pracę w dniu wolnym od pracy.

 

Nowe stawki według MEN

Ministerstwo proponuje następujące stawki minimalnego wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli z pierwszej grupy zaszeregowania płacowego (tj. posiadających tytuł zawodowy magistra z przygotowaniem pedagogicznym):

1)      nieposiadający stopnia awansu zawodowego (nauczyciel początkujący) – 4908 zł

2)      mianowany – 5057 zł

3)      dyplomowany – 5915 zł

Oznacza to, że minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli z pierwszej grupy zaszeregowania płacowego wzrosną dla nauczycieli:

1) nieposiadających stopnia awansu zawodowego (nauczycieli początkujących) – o 1218 zł;

2) mianowanych – o 1167 zł;

3) dyplomowanych – o 1365 zł.

Jak widać, nauczyciele wciąż będą odczuwać konsekwencje tzw. reformy awansu zawodowego, wprowadzonej przez ministra Czarnka od 1 września 2022 r. Doszło wówczas do spłaszczenia tabeli wynagrodzeń, w której to stawkę nauczyciela bez stopnia awansu (początkującego) oraz stawkę nauczyciela z pierwszym stopniem awansu dzieli jedynie nieznaczna różnica. Po tegorocznej podwyżce ta różnica będzie jeszcze mniejsza. 

 Spotkanie MEN – związki 1 lutego

Projekt rozporządzenia został skierowany do zaopiniowania przez reprezentatywne organizacje związkowe.

Rozporządzenie płacowe podlega nie tylko opiniowaniu, lecz także procedurze uzgodnieniowej. Jak informuje ZNP, spotkanie uzgodnieniowe projektu zostało zaplanowane na 1 lutego br. (czwartek) i ma się odbyć w gmachu Ministerstwa Edukacji Narodowej w Warszawie.

 

Co deklarowała opozycja przed wyborami

Związek Nauczycielstwa Polskiego przypomniał, że 4 grudnia 2023 roku Prezydium Zarządu Głównego ZNP przyjęło uchwałę i stanowisko w sprawie wzrostu wynagrodzeń nauczycieli w 2024 r..

W dokumencie czytamy:

„Prezydium ZG ZNP wnosi o realizację od 1 stycznia 2024 r. zadeklarowanego przez demokratyczną opozycję w kampanii wyborczej co najmniej 30 proc. wzrostu wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli, jednak nie mniej niż 1500 zł.”.

– Doceniamy wysiłek, bo takich dużych podwyżek nie było, ale przypominamy, że nie jest to spełnienie przedwyborczej obietnicy – mówi Sławomir Broniarz, prezes ZNP.  

 PiS oferował tylko 12,3 proc. podwyżki

W czwartek 18 stycznia br. Sejm przyjął ustawę budżetową na 2024 r. W budżecie na oświatę i wychowanie zagwarantowano prawie 98 mld zł. To wzrost o 38 proc. w porównaniu z 2023 r. W 2023 r. subwencja oświatowa stanowiła 1,87 proc. PKB (produktu krajowego brutto). Teraz wzrośnie do 2,33 proc. PKB.

Na podwyżki dla nauczycieli zagwarantowano w 2024 r. rekordową w historii III RP kwotę. Według Ministerstwa Finansów, łączna wartość podwyżek to około 28,3 mld zł. To aż o 17 mld zł więcej niż w przyszłym roku chciał nauczycielom dać rząd Mateusza Morawieckiego. Przypomnijmy – rząd PiS w swoim projekcie budżetu zapisał podwyżki dla nauczycieli w wysokości zaledwie 12,3 proc.

 

środki finansowa zagwarantowane (z uzasadnienia projektu)

W uzasadnieniu do projektu rozporządzenia płacowego czytamy m.in., że:

>> w wyniku projektowanych zmian, od dnia 1 stycznia 2024 r. średnie wynagrodzenie nauczyciela początkującego wzrośnie o 33 proc., zaś nauczyciela mianowanego i dyplomowanego o 30 proc.;

>> wzrost średniego wynagrodzenia nauczycieli implikuje wzrost wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli i zależnych od niego dodatków;

>> projektowanym rozporządzeniu stawki minimalnego wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli zostały ustalone przy zachowaniu dotychczasowego udziału wynagrodzenia zasadniczego w wynagrodzeniu średnim nauczycieli;

>> środki finansowe niezbędne do zapewnienia wypłaty średnich wynagrodzeń nauczycieli zostaną zagwarantowane przez państwo w dochodach jednostek samorządu terytorialnego (m.in. w ramach środków finansowych przekazywanych w części oświatowej subwencji ogólnej);

Rozporządzenie płacowe ma wejść w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia, z mocą od 1 stycznia 2024 r. Przed podpisaniem rozporządzenia musi zostać przeprowadzona procedura opiniowania i uzgadniania projektu.

(DK, GN)

Barbara Nowacka: Pieniądze na podwyżki 30-33 proc. są odłożone w budżecie i na pewno trafią do nauczycieli 17 STYCZNIA 2024 GŁOS NAUCZYCIELSKI

Podwyżki dotrą do nauczycieli z wyrównaniem od 1 stycznia. Choć pieniądze nie trafiły jeszcze do kieszeni nauczycieli, to są odłożone w budżecie – zapewniła dziś w Sejmie minister edukacji Barbara Nowacka. Jej zdaniem, wypłatę podwyżek opóźniło weto prezydenta Andrzeja Dudy do ustawy okołobudżetowej. Obiecała też, że podwyżki są jedynie pierwszym krokiem na drodze do odbudowania nowoczesnej polskiej szkoły.

W Sejmie trwa kolejne posiedzenia. W części porządku obrad dotyczącej pytań poselskich znalazła się kwestia wypłaty nauczycielskich wynagrodzeń.

Elżbieta Gapińska (KO) w imieniu grupy posłów zapytała o to, czy MEN zamierza analizować wysokość wynagrodzeń nauczycieli w stosunku do przeciętnych płac w gospodarce oraz czy ministerstwo zamierza przeciwdziałać negatywnym skutkom oddziaływania inflacji na wynagrodzenia nauczycieli.

Przypomnijmy – w budżecie na 2024 r. na oświatę i wychowanie zagwarantowano prawie 98 mld zł. To wzrost o 38 proc. w porównaniu z 2023 r. Z tego na podwyżki dla nauczycieli zabezpieczono 23,5 mld zł w subwencji oświatowej. Od 1 stycznia 2024 r. nauczyciele mają otrzymać 30 proc., a nauczyciele początkujący – 33 proc. W 2023 r. subwencja oświatowa stanowiła 1,87 proc. PKB (produktu krajowego brutto). Po podwyżce wzrośnie do 2,33 proc. PKB.

– To największa jednorazowa podwyżka dla nauczycieli w historii – przypomniała Gapińska.

Według minister edukacji Barbary Nowackiej, ostatnie dni to dobry okres dla polskiej edukacji, ponieważ Sejm przegłosował wczoraj ustawę okołobudżetową, która zagwarantowała nauczycielom rekordowe podwyżki, a obecnie pracuje nad budżetem, w którym zagwarantowane są pieniądze na ten cel. 

– Ostatnie 8 lat to czarne lata dla polskiej szkoły m.in. dlatego, że w sposób systemowy poniżano i upadlano nauczycieli. To nie tylko obrzydliwe kampanie hejtu prowadzone przez media publiczne w czasie strajku nauczycieli, gdy walczyli oni o swoją godność i możliwość wykonywania zawodu, ale także poniżanie ich wypowiedziami przedstawicieli ministerstwa dotyczącymi ich wynagrodzeń – przypomniała Barbara Nowacka. – Jako Koalicja 15 Października jedną z pierwszych decyzji od momentu objęcia rządów podjęliśmy przywrócenie godności zawodowi nauczyciela. Dlatego podnosimy wynagrodzenia, i to w sposób niespotykany do tej pory w historii o 30 proc., a dla nauczycieli, którzy zaczynają pracę w szkole o 33 proc. – dodała.

Szefowa MEN zauważyła, że w ostatnich latach wynagrodzenie nauczycieli rozpoczynających pracę w szkole praktycznie zrównało się z płacą minimalną w gospodarce, co oznaczało, że „świetnie wykształcony młody człowiek, chcący wykonywać tę najważniejszą z punktu widzenia państwa funkcję, zarabiał właściwie niewiele ponad płacę minimalną”. Co zniechęcało młodych ludzi do podjęcia pracy w szkole oraz demotywowało nauczycieli do podnoszenia swoich kwalifikacji i rozwoju. W efekcie, w Polsce zaczęło brakować nauczycieli.

– To praktyki, które celowo wprowadził rząd PiS ignorując potrzeby ponad 700-tysięcznej grupy zawodowej – zauważyła szefowa MEN.

Jej zdaniem, tak znaczące podwyżki są dużym wysiłkiem dla budżetu państwa, ale państwo musi się zdobyć na ten wysiłek.

– Bez dobrej szkoły, bez dobrych nauczycieli nie ma przyszłości polskiej młodzieży. Dlatego będziemy inwestować w nauczycielki i nauczycieli. Dlatego podwyżki to dopiero pierwszy etap naszych działań. Podwyżki to nie są jedyne działania, jakie podejmie ministerstwo edukacji w celu poprawienia sytuacji polskiej szkoły. Ale żeby to się wydarzyło, potrzebne jest przywrócenie dobrych zarobków nauczycieli – podkreśliła minister edukacji. – Chciałabym, żeby nauczyciele w przedszkolach i wszystkich typach szkół wiedzieli, że państwo polskie wreszcie o nich zadba, że Rzeczpospolita nie będzie odwracała się plecami od ich ciężkiej pracy, jak to się działo w czasach naszych poprzedników, że nie będzie pogardy i wykluczenia, że będzie za to motywowanie do wykonywania zawodu nauczyciela – dodała. 

Jej zdaniem, nauczyciele otrzymaliby podwyżkę szybciej, ale zawetowanie przez prezydenta Andrzeja Dudę pierwszej wersji ustawy okołobudżetowej przesunęło moment wypłaty podwyżki. Jak tylko prezydent podpiszę ustawę okołobudżetową oraz ustawę budżetową, to możliwa stanie się wypłata podwyżek.

– Pracujemy już w MEN nad odpowiednimi rozporządzeniami tak, żeby nauczyciele otrzymali pieniądze jak najszybciej. Zapewniam, że wynagrodzenia będą szły z wyrównaniem od 1 stycznia. Szalenie ważne jest, że choć pieniądze nie trafiły jeszcze do kieszeni nauczycieli, to są odłożone w budżecie – podkreśliła Barbara Nowacka.  

 Jak zauważyła, podwyżka 30-33 proc. pozwoli skokowo poprawić relację wynagrodzenia nauczycieli do przeciętnych zarobków w gospodarce.

– Nauczyciele nie lubią, gdy się mówi o średnim wynagrodzeniu. Uważają, że przez długi czas oszukiwano ich mówiąc o średniej, gdy tak naprawdę średniej prawie nikt nie zarabia, ponieważ średnia ta jest liczona z odprawami emerytalnymi i dodatkami, które otrzymuje tylko co któryś nauczyciel. Czasami jednak warto skorzystać ze średniej, wtedy, gdy porównujemy średnią nauczyciela do średniej krajowej. Dlaczego do średniej krajowej? Bo tam też są wliczane dodatkowe rzeczy, jak np. odprawa emerytalna – wyjaśniła Katarzyna Lubnauer, wiceminister edukacji. – Okazuje się, że w ciągu ostatnich 8 lat średnia nauczycieli spadała dramatycznie. Średnia nauczyciela dyplomowanego spadła do 102 proc. średniej w przedsiębiorstwie. Po podwyżce wynagrodzeń o 30 proc. mamy natomiast realny wzrost średniej nauczycielskiej powyżej średniej w gospodarce – dodała.

Wiceszefowa MEN przypomniała też, że wzrost wynagrodzenia zasadniczego spowoduje wzrost o 30-33 proc. innych składników wynagrodzenia nauczycieli:
* dodatku za wysługę lat
* wynagrodzenia za godziny ponadwymiarowe
* wynagrodzenia za godziny doraźnych zastępstw
* nagrody jubileuszowej
* wynagrodzenia za pracę w porze nocnej
* dodatkowego wynagrodzenie rocznego
* odprawy emerytalno-rentowej

– Wszystkie te składniki i dodatki są powiązane z płacą zasadniczą i kwotą bazową w budżecie państwa – podkreśliła Katarzyna Lubnauer.

(PS, GN)

Łączna liczba wyświetleń