30 czerwca, 2022

Wspólna konferencja prasowa ZNP i FZZ nt. płac w oświacie i związkowych inicjatyw

 

21 czerwca br. odbyła się konferencja prasowa ZNP i FZZ nt. płac w oświacie i związkowych inicjatyw. Uczestniczyli w niej:

  • Sławomir Broniarz, prezes ZNP
  • Sławomir Wittkowicz, przewodniczący WZZ „Forum-Oświata”
  • Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZG ZNP. 

Związek Nauczycielstwa Polskiego przygotował projekt nowelizacji ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych.

– Chcemy, aby była możliwość prowadzenia sporu zbiorowego z Radą Ministrów lub ministrem a nie jak dotychczas z tylko dyrektorem szkoły, przedszkola, placówki – mówił podczas konferencji prezes ZNP Sławomir Broniarz. – Nasz projekt popiera FZZ.

Obecnie stroną sporu zbiorowego w oświacie jest dyrektor szkoły, przedszkola, placówki, chociaż wynagrodzenia zasadnicze nauczycieli określa corocznie minister edukacji.

– Chcemy to zmienić. Jeszcze w tym miesiącu nasza propozycja zostanie przedstawiona Radzie Dialogu Społecznego, a także klubom parlamentarnym – wyjaśniał szef ZNP.

Propozycja ZNP dotyczy zmiany zapisu określającego, z kim w spór zbiorowy można wejść. Dzisiaj jest to pracodawca. W oświacie oznacza to dyrektora szkoły, przedszkola albo placówki oświatowej. Propozycja ZNP zakłada, że spór zbiorowy mógłby być prowadzony także z rządem, z ministrem edukacji bądź z organem prowadzącym.

– To, co dzieje się w polityce edukacyjnej, napawa nas ogromnym smutkiem i powoduje niebywały niepokój – podkreślił prezes ZNP.

Tematem, który budzi wiele frustracji w środowisku oświatowym jest majowa podwyżka o 4,4 % wynosząca od 130 do 178 zł brutto (choć trudno to nazwać podwyżką, w sytuacji gdy inflacja sięgnęła już prawie 14 proc.).

Po odrzuceniu w Sejmie przez rządzącą większość poprawek ZNP dot. 20-proc. podwyżek, ZNP skierował do swoich ogniw ankietę z pytaniem m.in. o ewentualne formy protestu. Wyniki ankiety poznamy pod koniec czerwca.

Obecnie niskie płace są powodem rezygnacji z pracy w oświacie.

Niestety, w tym roku „Żegnaj szkoło!” mówią nie tylko uczniowie u progu wakacji, ale także nauczyciele odchodzący z zawodu. Odejście tak wielu nauczycieli to bardzo groźne zjawisko przede wszystkim dla uczniów.

– Czas pandemii pokazał, że na nauczycieli można liczyć, ale też to, że nauczyciele potrafią liczyć. To, że z zawodu odchodzą nauczyciele, jest efektem tego, że państwo nawet nie próbuje wypracowywać wspólnie ze związkami zawodowymi propozycji wzrostu wynagrodzeń. Propozycja wzrostu wynagrodzeń w wysokości 4,4 proc. przy 14-procentowej inflacji pokazuje, że nie mamy do czynienia nawet z rekompensatą inflacyjną, jakąkolwiek ofertą dla środowiska. Jeżeli mamy inwestować w edukację, to na pewno nie na takim poziomie, z którym mamy obecnie do czynienia. Wynagrodzenia nauczycieli wzrosną od 130 do 170 zł i na rynku pracy nie znaczą one dokładnie nic – oświadczył szef ZNP Sławomir Broniarz. – W efekcie nauczyciele masowo podejmują decyzje o odejściu z zawodu – dodał.

Natomiast szef WZZ “Forum-Oświata” przypomniał, że w grudniu ub.r. MEiN zerwał rozmowy ze związkami zawodowymi i od tego czasu nie są prowadzone żadne negocjacje.

– Wprowadzanie zmian systemowych bez konsultacji ze środowiskiem, bez trudnych, ale niezbędnych rozmów, nie ma szans powodzenia – stwierdził Sławomir Wittkowicz, przewodniczący WZZ „Forum-Oświata”. – Popieramy znajdujące się w Sejmie projekty obywatelskie, które dają szansę zatrzymania realnego spadku wynagrodzeń – dodał.

Sejm: Prace nad zmianami w Karcie w ekspresowym tempie

Sejm zajmie się dziś zmianami w Karcie Nauczyciela przygotowanymi przez resort Przemysława Czarnka. Projekt zakłada m.in. zobowiązanie nauczycieli do przepracowania w tygodniu dodatkowej godziny “czarnkowego”, nowy awans zawodowy i ocenę pracy. ZNP zgłosi do projektu poprawki pozwalające m.in. zwiększyć wynagrodzenia w oświacie.

– Ta nowelizacja to, zdaniem MEiN, reforma awansu zawodowego. Powiedzmy sobie wprost: to nie jest reforma, to jest wydmuszka reformy, a jej skutki będą niezwykle bolesne dla naszego środowiska – podkreślił Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZG ZNP.

Podziękowania

– Na koniec pragnę podziękować za mijający trudny rok szkolny. Dziękuję Wam, Drodzy Nauczyciele, Pracownicy Oświaty i Dyrektorzy za trud, jaki włożyliście w swoją wyjątkową pracę oraz przyjęcie do szkół, przedszkoli i placówek uczniów z Ukrainy – mówił prezes ZNP.- Dziękuję Uczniom i Rodzicom za zaangażowanie! Wszystkim życzę dobrych i bezpiecznych wakacji!

Materiały Ministerstwa Finansów dotyczące nauczycieli, w związku ze zmianami podatkowymi

 

Zachęcamy do zapoznania się z informacjami otrzymanymi z MF o zmianach podatkowych istotnych w szczególności dla nauczycieli “wieloetatowców” w związku z uchwaloną 9 czerwca br. ustawą o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 1265).

Materiały do pobrania:

https://znp.edu.pl/assets/uploads/2022/06/NP_Ulotka_Nauczyciele-2.pdf

https://znp.edu.pl/assets/uploads/2022/06/Niskie_podatki_MEiN-.pdf

27 czerwca, 2022

List Prezesa ZNP na zakończenie roku szkolnego 2021/2022

 

Żegnamy rok szkolny 2021/2022! Rok wyjątkowy ze względu na powrót do stacjonarnej nauki oraz przyjęcie nowych uczniów do szkół i przedszkoli – uchodźców z Ukrainy, którzy schronili się w naszym kraju przed toczącą się od 24 lutego br. wojną w Ukrainie.

Dziękuję Wam, Drodzy Nauczyciele, Pracownicy Oświaty i Dyrektorzy za trud, jaki włożyliście w swoją wyjątkową pracę, która bardzo często jest również Waszą pasją! Bez nauczycieli nie ma edukacji!

Dziękuję Uczniom i Rodzicom za współpracę i zaangażowanie! Gratuluję sukcesów i osiągnięć zarówno tych dużych, jak i tych mniejszych!

Wszystkim życzę dobrego odpoczynku, byśmy mogli zacząć nowy rok szkolny z nowymi siłami! Dobrych i bezpiecznych wakacji!

Niestety, w tym roku „Żegnaj szkoło!” mówią nie tylko uczniowie u progu wakacji, ale także nauczyciele odchodzący z zawodu. Przyczyną rezygnacji z pracy w oświacie są niskie wynagrodzenia oraz niezgoda na politykę edukacyjną ministra Przemysława Czarnka.  

Odejście tak wielu nauczycieli z pracy to bardzo groźne zjawisko przede wszystkim dla uczniów. Kto będzie uczył matematyki, informatyki, języka angielskiego, fizyki, chemii, języka polskiego czy innych przedmiotów w nowym roku szkolnym i w kolejnych latach? Kto wykształci przyszłe pokolenia?

Na rządzie spoczywa obowiązek podjęcia pilnych działań, by powstrzymać kryzys kadrowy w szkołach i przedszkolach oraz by nie dopuścić do zapaści publicznej edukacji. Wyrównanie płac nauczycieli do poziomu płacy minimalnej w maju br. nie przyciągnie chętnych do pracy w naszym wymagającym zawodzie.

Jako największy i najstarszy związek zawodowy będziemy walczyć o najlepsze rozwiązania dla polskiej edukacji, dla uczniów oraz nauczycieli i pracowników oświaty. Potrzebujemy przemyślanych zmian i dobrych decyzji oraz podniesienia prestiżu zawodu nauczyciela!

Sławomir Broniarz /-/

Prezes ZNP

Sejm pracuje nad zmianami w Karcie. Na godne płace w oświacie “nie ma zgody politycznej” ze strony rządu

 21 CZERWCA 2022 Głos nauczycielski 

Proponowane przez ministerstwo edukacji zmiany w awansie zawodowym i ocenie pracy są próbą nałożenia na nauczycieli kagańca – ostrzegali posłowie opozycji podczas pierwszego czytania projektu nowelizacji Karty Nauczyciela. Nauczycieli czekają też kolejne obowiązki biurokratyczne. Wiceminister edukacji Dariusz Piontkowski wykluczył możliwość powiązania wynagrodzeń nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce, ponieważ “nie ma na to zgody politycznej”. 

Sejm zajmuje się projektem w ekspresowym tempie. Dokument trafił do laski marszałkowskiej 17 czerwca i tego samego dnia został skierowany do I czytania w Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Posiedzenie komisji w tej sprawie wyznaczono już na wtorek 21 czerwca br. na godz. 12.00

Według wiceministra edukacji Dariusza Piontkowskiego, projekt “odpowiada na postulaty środowiska dotyczące awansu zawodowego i dotyczy przede wszystkim nauczycieli rozpoczynających pracę i pracujących kilka lat w zawodzie”.

Jego zdaniem, zmiany w Karcie zmniejszą biurokrację w oświacie. – Nauczyciel nie będzie musiał składać tylu dokumentów, wystarczy wola uczestniczenia w awansie zawodowym – stwierdził Piontkowski. W rzeczywistości, projekt zakłada obowiązek przedstawienia przez nauczyciela w czasie awansu szeregu dokumentów poświadczających jego kwalifikacje, umiejętności i działalność na rzecz szkoły i uczniów.

Zwieńczeniem awansu będzie egzamin przed komisją egzaminacyjną (w przypadku awansu na nauczyciela mianowanego) lub rozmowa przed komisją kwalifikacyjną (w przypadku awansu na nauczyciela dyplomowanego). – Chcemy, by komisja oceniała przygotowanie do zawodu, a nie tylko dokumenty – oświadczył wiceszef MEiN.

Przyznał, że ministerstwo chce powiązać awans zawodowy z oceną, a awans na nauczyciela dyplomowanego stanie się trudniejszy. Przy okazji mają wrócić kryteria oceny, z których po trzech miesiącach obowiązywania musiała wycofać się ówczesna minister Anna Zalewska. – Chcemy, by ocena odbywała się w całym kraju według podobnych kryteriów, by dyrektorzy szkół oceniający nauczycieli mogli robić to według obiektywnych kryteriów – tłumaczył Piontkowski.

Do tego dochodzi obowiązek przepracowania “czarnkowego” – jednej godziny w tygodniu na rzecz konsultacji z rodzicami i uczniami. – W ramach 40-godzinnego czasu pracy chcemy wyodrębnić godziny na konsultacje dla uczniów lub rodziców. Godzina nie musi być dokumentowana, nie wiążą się z tym obowiązki biurokratyczne – zapewnił Piontkowski.

– Znowu mamy do czynienia z poważną zmianą systemową, bo głęboko zmieniacie awans zawodowy wracając do czasu PRL-u, którą robimy w bardzo krótkim czasie. Projekt wpłynął 17 czerwca, dziś odbywa się pierwsze czytanie, będziecie chcieli go przegłosować na tym posiedzeniu – zauważyła Krystyna Szumilas (KO), była minister edukacji. Dlatego opozycja chce złożyć wniosek o wysłuchanie publiczne.

– Nie zgadzam się z interpretacją ministerstwa edukacji, że zmiana odbiurokratyzowuje system awansu. Tak naprawdę jedną biurokrację zastępujecie inną biurokracją. Ocena pracy nauczyciela to proces bardzo biurokratyczny – tłumaczyła posłanka KO. – W ten proces są włączeni kuratorzy, co oznacza, że będziemy mieli do czynienia z oceną polityczną, narzędziem wykorzystywanym do eliminacji z systemu niepokornych nauczycieli – dodała.

Jej zdaniem, ustawa jest “kagańcem nałożonym na nauczycieli”.

– Nowelizacja jest projektem skrajnie antypracowniczym – oceniła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, posłanka Lewicy. – Nic dziwnego, że wszystkie związki krytykują ten projekt. Jest to nowelizacja, która będzie prowadziła do uśmieciowienia i prekaryzacji zawodu nauczcyciela. Możliwość zatrudnienia w oświacie na zasadzie umowy na czas określony to osłabienie stabilizacji zatrudnienia w zawodzie. Spłaszczenie wynagrodzeń jest natomiast demotywujące dla nauczycieli – dodała. Jej zdaniem, nauczyciele z dużym doświadczeniem będą zarabiali niewiele więcej niż nauczyciele, którzy dopiero rozpoczynają swoją karierę w oświacie.

– Tylnymi drzwiami wprowadzacie zwiększenie pensum. Godzina czarnkowa to próba zmuszenia nauczycieli do zwiększenia czasu pracy w ramach pensum – ostrzegła Dziemianowicz-Bąk. – Nie widzę możliwości poparcia projektu, z którym nie zgadzają się wszystkie środowiska nauczycielskie i który będzie projektem antypracowniczym – dodała.

Wiceprezes ZG ZNP Krzysztof Baszczyński przypomniał, że pomysł zmian w awansie i ocenie pojawił się już rok temu w czasie prac ministerialnego podzespołu ds. pragmatyki zawodowej. – Wszystkie związki zawodowe powiedziały, że to należy zdjąć z porządku prac zespołu. Strony zgodziły się wtedy, że sprawa awansu nie będzie procedowana. Dlatego z takim zaskoczeniem przyjęliśmy fakt, że 7 kwietnia otrzymaliśmy nowelizację KN w obszarze awansu – relacjonował. – Nie można z poniedziałku na wtorek zmieniać awansu. Minister Handke zanim wprowadził awans, poprzedził to roczną konsultacją – dodał.

Jego zdaniem, ewentualne zmiany w awansie powinny być powiązane z nowym systemem wynagradzania opartym na przeciętnym wynagrodzeniu w gospodarce.

– Twórcy projektu napisali, że nowy awans uprości i odbiurokratyzuje system. To nieporozumienie. A czym są kryteria oceny? Przeżywaliśmy to, gdy minister Zalewska wymyśliła kryteria. Strajk spowodował, że wycofaliście się z kryteriów. Kryteria to jest dopiero biurokracja, papiery, które fundujecie szkole i nauczycielom. Nie będzie planu rozwoju, ale wprowadzacie analizy dorobku zawodowego, analizę spełniania wymagań. To wszystko wymaga biurokracji. Dodatkowa godzina “czarnkowego” też będzie wymagała papierologii – argumentował wiceprezes ZG ZNP. Jego zdaniem, ministerstwo powinno do projektu ustawy dołączyć projekt rozporządzenia z kryteriami oceny.

– Likwidujecie stopień stażysty i kontraktowego, wprowadzacie nauczyciela początkującego. To jest związane z permanentną oceną według kryteriów ministra Czarnka. Jest to związane z zatrudnieniem przez 2 lata na umowie na czas określony. Skoro nauczyciel, zgodnie z państwa projektem, uzyska przygotowanie do zawodu po co najmniej 4 latach, to czym są w tej sytuacji studia 5-letnie? – pytał Krzysztof Baszczyński.

Według ZNP, zapowiedzi podwyżki dla najmłodszych nauczycieli trudno traktować poważnie, ponieważ podwyżka jest niewielka i dotyczy jedynie ok. 20 proc. nauczycieli. Ponadto w zamian nauczyciele będą musieli przepracować dodatkowo godzinę w tygodniu “czarnkowego”, a najmłodszych czeka praca na umowie na czas określony.

Dariusz Piontkowski powtórzył, że rząd nie zgadza się na powiązanie wynagrodzenia w oświacie z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce. – Nie ma zgody politycznej na powiązanie płacy w gospodarce z przeciętną płacą nauczycieli – ogłosił. Zarzucił związkowcom, że “udają, że nie słuchają komunikatów” rządu.

Komisja nie przyjęła wniosku opozycji o odrzucenie projektu ustawy w całości. Akceptacji posłów nie uzyskał też wniosek o zorganizowanie wysłuchania publicznego.

Opozycja, na wniosek ZNP, przedstawiła poprawkę, by średnie wynagrodzenie nauczycieli początkujących podwyższyć do 130 proc. kwoty bazowej zapisanej w ustawie budżetowej, mianowanego – 167 proc. kwoty bazowej, a dyplomowanego – 213 proc. kwoty bazowej. – To pozwoli podnieść wynagrodzenie nauczycieli w 2022 r. o 20 proc. – uzasadniła Krystyna Szumilas.

– Jeśli poseł Szumilas ma źródło finansowania kilkunastu miliardów złotych, to ta poprawka jest do zrealizowania. Ja tych miliardów w ustawie budżetowej nie widziałem – skomentował propozycję wiceszef MEiN.

Piotr Borys (KO) odparł, że rząd ma źródło na taką podwyżkę – kilkadziesiąt miliardów złotych, które dodatkowo wpłyną do budżetu państwa w efekcie rekordowej, 14-procentowej inflacji.

Katarzyna Kretkowska (Lewica) zapytała MEiN, ile wyniosą wynagrodzenia w oświacie w przyszłym roku w sytuacji, gdy znacząco ma wzrosnąć płaca minimalna. – Płace w oświacie znowu będą poniżej płacy minimalnej – uzasadniła. Co na to MEiN? – Kwota bazowa w 2023 r. musi się zmienić konsumując podwyżkę 4,4 proc. i podwyżkę wynikającą z tej ustawy. Dopiero rozpoczynamy prace nad ustawą budżetową na 2023 rok. Będziemy postulowali wzrost płac nauczycieli uwzględniający presję inflacyjną. Jak duży to będzie wzrost, nie jestem w stanie tego określić – odparł wiceminister Piontkowski.

Posłowie Zjednoczonej Prawicy odrzucili jednak propozycję opozycji.

Co znajduje się w projekcie? Głownie zmiany w awansie zawodowym, ocenie pracy oraz obowiązkach realizowanych w ramach 40-godzinnego tygodnia pracy:

* zobowiązanie nauczyciela do wygospodarowania w tygodniu 1 godziny, a w przypadku nauczyciela zatrudnionego w wymiarze niższym niż 1/2 etatu – 1 godziny na 2 tygodnie, na „konsultacje dla uczniów i ich rodziców”. MEiN chce tu zmienić art. 42 ust. 2 pkt 2 Karty opisujący inne zajęcia i czynności nauczyciela realizowane w czasie 40-godzinnego tygodnia pracy. To oznacza, że nauczyciele za realizację godziny „czarnkowego” w tygodniu nie otrzymają żadnych dodatkowych pieniędzy
* likwidacja stopnia nauczyciela stażysty i nauczyciela kontraktowego. Młody nauczyciel wchodząc do zawodu otrzyma status “nauczyciela początkującego”. O stopień mianowanego młody nauczyciel będzie mógł się starać po 4 latach pracy. W tym okresie przez 3 lata i 9 miesięcy nauczyciel ma odbywać nie staż, ale „przygotowanie do zawodu”
* w okresie przygotowania do zawodu nad młodym nauczycielem ma czuwać mentor, czyli nauczyciel mianowany lub dyplomowany wyznaczony przez dyrektora. Mentor ma „wspierać na bieżąco” początkującego nauczyciela w „procesie wdrażania do pracy w zawodzie”, udzielać mu pomocy w „doborze właściwych form doskonalenia zawodowego”, dzielić się z nim wiedzą, obserwować jego zajęcia. Zadaniem mentora stanie się też „inspirowanie i zachęcanie nauczyciela do podejmowania wyzwań zawodowych”
* w okresie przygotowania do zawodu nauczyciel będzie musiał m.in. prowadzić lekcje pokazowe. Pierwszą lekcję (a właściwie „co najmniej jedną”) poprowadzi w drugim roku odbywania przygotowania do zawodu, a przed dokonaniem oceny pracy, w obecności dyrektora, mentora, a także doradcy metodycznego lub nauczyciela konsultanta albo przedstawiciela kuratorium albo też nauczyciela dyplomowanego. Jeżeli dyrektor uzna, że jedna lekcja pokazowa to za mało, będzie mógł zlecić początkującemu nauczycielowi przeprowadzenie kolejnych. Drugą (albo kolejną!) lekcję poprowadzi w ostatnim roku odbywania przygotowania do zawodu, już po uzyskaniu co najmniej dobrej oceny pracy
* po przeprowadzeniu rozmowy z nauczycielem komisja wyda opinię – pozytywną lub negatywną. Opinia pozytywna będzie warunkiem niezbędnym do awansu na kolejny stopień. W razie kolejnych negatywnych opinii, okres przygotowania do zawodu wydłuży się nauczycielowi o 1 rok i 9 miesięcy
* po 6 latach bezowocnych prób awansu na kolejny stopień początkujący nauczyciel zostanie zwolniony z pracy
* przez pierwsze dwa lata pracy w szkole początkujący nauczyciel ma otrzymać umowę na czas określony (obecnie na takiej umowie pracuje rok). Dopiero po tym okresie oraz uzyskaniu co najmniej dobrej oceny pracy otrzyma umowę na czas nieokreślony
* do ubiegania się o stopień nauczyciela mianowanego niezbędne stanie się posiadanie co najmniej dobrej oceny pracy uzyskanej w ostatnim roku odbywania przygotowania do zawodu, uzyskanie pozytywnej opinii o przeprowadzonych zajęciach, a także – zdanie egzaminu przed komisją egzaminacyjną
* nauczyciel mianowany będzie mógł złożyć wniosek o podjęcie postępowania kwalifikacyjnego na stopień nauczyciela dyplomowanego po przepracowaniu w szkole co najmniej 5 lat i 9 miesięcy od dnia nadania stopnia nauczyciela mianowanego. Do awansu potrzebna będzie też co najmniej bardzo dobra ocena pracy uzyskana w ostatnim roku pracy przed złożeniem wniosku o postępowanie kwalifikacyjne i akceptacja komisji kwalifikacyjnej
* procedurę oceny pracy będzie można wszcząć – podobnie jak dziś – „w każdym czasie”, ale nie wcześniej „niż po upływie roku od dokonania oceny poprzedniej”. Na wniosek dyrektora, samego nauczyciela, kuratora, organu prowadzącego, rady szkoły lub rady rodziców
* nauczyciel zostanie oceniony zgodnie z kryteriami określonymi przez ministerstwo edukacji (to oznacza powrót rozwiązania przeforsowanego kilka lat temu przez ówczesną minister edukacji Annę Zalewską, która po 3 miesiącach sama się wycofała ze swojego pomysłu)
* jeśli nauczyciel nie będzie się zgadzał z oceną, ma mu przysługiwać prawo odwołania do powołanego przez kuratora zespołu oceniającego
* ubiegający się o awans nauczyciele nadal będą musieli gromadzić grube segregatory z dokumentami. Do wniosku o podjęcie postępowania egzaminacyjnego lub postępowania kwalifikacyjnego trzeba będzie dołączyć „oryginały lub kopie dokumentów potwierdzających spełnianie warunków niezbędnych do uzyskania stopnia awansu zawodowego”, a w przypadku postępowania na nauczyciela dyplomowanego – także „opis i analizę sposobu spełniania wymagań dotyczących realizowania zadań lub podejmowania działań na rzecz oświaty oraz ich efektów”
* procedura oceny pracy wszczęta i niezakończona przed 1 września 2022 r. ma się odbywać na dotychczasowych zasadach
* wnioski o podjęcie postępowania kwalifikacyjnego na stopień nauczyciela kontraktowego, które nie zostaną rozpatrzone do 31 sierpnia 2022 r., przepadną
* nauczyciele kontraktowi, którzy do 31 sierpnia br. nie otrzymają stopnia nauczyciela mianowanego, mają przejść procedurę awansową na dotychczasowych zasadach (choć z pewnymi modyfikacjami). Podobnie rzecz się będzie miała z nauczycielami, którzy ubiegają się o stopień nauczyciela dyplomowanego, ale przed 1 września 2022 r. nie zakończyli procedury.

(PS, GN)

Powrót do “absurdu i biurokracji”? Od września nauczyciele będą oceniani na podstawie kryteriów

 22 CZERWCA 2022 Głos Nauczycielski 

Już od września br. nauczyciel będzie musiał wykazać, że potrafi m.in. rozwiązywać sytuacje konfliktowe przez negocjowanie i kompromis, a także rozpoznawać i stosować mowę niewerbalną, jak również doskonalić swoje umiejętności komunikacyjne. W ramach nowej oceny pracy do szkół wrócą kryteria oceniania, które wymyśliła w 2018 r. ówczesna minister edukacji Anna Zalewska i która sama przyznała potem, że prowadzą one do “absurdów i biurokracji”. Dziś po południu Sejm w drugim czytaniu projektu nowelizacji Karty Nauczyciela rozpatrzy poprawki zgłoszone do tego dokumentu. Na jutro zaplanowano głosowanie. Jeśli wszystko będzie przebiegało zgodnie z planami ministerstwa edukacji – a na to się zanosi – to Sejm ustawę przegłosuje, a potem dokument trafi do Senatu. Nowe zasady awansu zawodowego i oceny pracy mają wejść w życie od 1 września br.. 

O szczegółach nowej procedury pisaliśmy już kilkakrotnie w “Głosie” (więcej na ten temat – niżej). Ważną wiadomością dla nauczycieli jest zapowiedź powrotu kryteriów oceniania, na podstawie których zweryfikowana ma zostać jakość pracy każdego nauczyciela.

Kryteria znajdą się w specjalnym rozporządzeniu, które ministerstwo edukacji powinno opublikować w najbliższych tygodniach. Wstępna wersja tego dokumentu jest dostępna od kilku dni, ponieważ resort edukacji dołączył ją do materiałów, jakie wraz z projektem zmian w Karcie trafiły do Sejmu.  

Przygotowane przez resort Przemysława Czarnka kryteria są niemal kompletną kopią kryteriów autorstwa jego poprzedniczki w MEiN, czyli Anny Zalewskiej.

Przypomnijmy – na przełomie 2017 i 2018 r. Zalewska podjęła trzy próby wprowadzenia do oceny pracy kryteriów. Wszystkie zakończyły się klapą. Pierwszy projekt ministerstwo wycofało po krytyce związanej z pomysłem, by oceniać moralność nauczycieli, a drugi przedstawiono jedynie przedstawicielom związków zawodowych i organizacji samorządowych w ramach MEN-owskiego Zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty.

Trzeci projekt – z marca 2018 r. – przeszedł całą ścieżkę opiniowania i został podpisany w maju tego roku. Kryteria weszły w życie 1 września 2018 r. Kryteria Zalewskiej nie zapisały się jednak w historii polskiej szkoły na długo. Ledwie zaczęły obowiązywać, a szefowa ministerstwa edukacji skierowała do Sejmu nowelizację Karty z poprawkami do nowego systemu oceniania. Pomysły Zalewskiej były tak skomplikowane i oderwane od szkolnych realiów, że w przeprowadzonej wśród nauczycieli przez ZNP ankiecie na 271 tys. głosujących kryteria poparło jedynie 24 tys. Ponad 248 tys. nauczycieli domagało się przywrócenia poprzednich zasad oceniania.

Początkowo ministerstwo edukacji próbowało bronić swoich rozwiązań. Wiceminister edukacji Marzena Machałek twierdziła, że wdrożenie nowego systemu „wymaga dużej pracy”, a „moment wdrażania może być dla dyrektorów trudny”. Potem jednak wszystko miało pójść z górki. Nie poszło. Krótko po swoich zapewnieniach, że wszystko jakoś się ułoży Machałek zapowiedziała, że system oceniania jednak zostanie zmieniony, bo “docierają do nas głosy o dużym zaniepokojeniu nauczycieli”.

Dużą rolę odegrał tu ZNP, który przez wiele tygodni walczył w Sejmie i Senacie o uchylenie przepisów, które wywołały bałagan w szkołach i placówkach oświatowych w całej Polsce. Operacja zakończyła się sukcesem. W listopadzie 2018 r. Zalewska skapitulowała i przyznała się do błędu.

– Podjęliśmy decyzję dotyczącą oceny pracy nauczyciela, że razem ze związkami zawodowymi, z którymi jestem umówiona w następnym tygodniu, opracujemy poprawkę, zmianę, dlatego, że rzeczywiście wydawało się proste rozporządzenie doprowadziło w ciągu dwóch miesięcy do absurdów, biurokracji – żaliła się Anna Zalewska z mównicy sejmowej. A jej koleżanki i koledzy z klubu PiS – razem z opozycją – zagłosowali za powrotem do poprzedniego systemu.

Głównym problemem zmian z 2018 r. okazał się obowiązek opublikowania przez dyrektorów – po zaopiniowaniu przez radę pedagogiczną i związki zawodowe – regulaminów oceniania z dodatkowymi wskaźnikami do kryteriów. W niektórych placówkach dyrektorzy wykonali obowiązek stworzenia regulaminów wyjątkowo gorliwie i napisane przez nich dokumenty liczyły po kilkaset stron. Większość szkół jednak pomysł sabotowała i nie uchwaliła w terminie swojego regulaminu.

Z tego właśnie rozwiązania – czyli regulaminów – ministerstwo edukacji wycofało się już w listopadzie 2018 r.

Nauczycieli nadal jednak przygniatała biurokracja związana z koniecznością dokumentowania spełniania kryteriów. Kryteria ostatecznie wyrzucono z prawa pół roku później – w czerwcu 2019 r. To jeden z pozytywnych efektów kwietniowego strajku w oświacie. Ocenę pracy oddzielono od awansu zawodowego, a jej podstawą stało się spełnianie przez nauczycieli obowiązków zapisanych w Karcie Nauczyciela. 

Nauczycielom udało się także wywalczyć powrót do poprzednich zasad awansu zawodowego (Zalewska m.in. wydłużyła ścieżkę awansu z 10 do 15 lat).

Przez trzy lata wydawało się, że kryteria oceny są już historią, ale Przemysław Czarnek postanowił wrócić do epoki “absurdu i biurokracji”.

Propozycje MEiN są niemal wierną kopią kryteriów z czasów Anny Zalewskiej. Praca wszystkich nauczycieli będzie oceniana na podstawie listy “obowiązkowych kryteriów”, która liczy 9 punktów. “Obowiązkowe kryteria” są kopią kryteriów, na podstawie których w 2018 r. ministerstwo edukacji chciało oceniać nauczycieli stażystów. Ówczesny system skonstruowano bowiem na zasadzie, zgodnie z którą, na poszczególnych stopniach awansu miały obowiązywać inne kryteria.

Oto lista “obowiązkowych kryteriów”:
* poprawność merytoryczna i metodyczna prowadzonych zajęć dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych;
* dbałość o bezpieczne i higieniczne warunki nauki, wychowania i opieki;
* znajomość praw dziecka, w tym praw określonych w Konwencji o Prawach Dziecka, przyjętej dnia 20 listopada 1989 r. przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych, ich realizację oraz kierowanie się dobrem ucznia i troską o jego zdrowie z poszanowaniem jego godności osobistej;
* wspieranie każdego ucznia, w tym ucznia niepełnosprawnego, w jego rozwoju oraz tworzenie warunków do aktywnego i pełnego uczestnictwa ucznia w życiu szkoły oraz środowiska lokalnego;
* kształtowanie u uczniów szacunku do drugiego człowieka, świadomości posiadanych praw oraz postaw obywatelskiej, patriotycznej i prospołecznej, w tym przez własny przykład nauczyciela;
* współpraca z innymi nauczycielami;
* przestrzeganie przepisów prawa z zakresu funkcjonowania szkoły oraz wewnętrznych uregulowań obowiązujących w szkole, w której nauczyciel jest zatrudniony;
* poszerzanie wiedzy i doskonalenie umiejętności związanych z wykonywaną pracą, w tym w ramach doskonalenia zawodowego;
* współpraca z rodzicami

Ponadto dyrektor w ocenie pracy wskaże jedno kryterium z listy “dodatkowych kryteriów” związane ze “specyfiką pracy wynikającą ze stanowiska nauczyciela”. Także nauczyciel zaproponuje z tej listy jedno kryterium, które chciałby wykorzystać w procedurze oceny swojej pracy.

Lista “dodatkowych kryteriów oceny pracy nauczyciela” obejmuje 15 punktów. Niemal wszystkie są kopią kryteriów, jakie w reformie Zalewskiej miały dotyczyć nauczycieli kontraktowych, mianowanych i dyplomowanych.

Na liście dodatkowych kryteriów znalazło się m.in. “diagnozowanie potrzeb i możliwości ucznia oraz indywidualizowanie pracy z uczniem”, “wykorzystywanie w pracy wiedzy i umiejętności nabytych w wyniku doskonalenia zawodowego”, “pobudzanie inicjatyw uczniów przez inspirowanie ich do działań w szkole i środowisku pozaszkolnym oraz sprawowanie opieki nad uczniami podejmującymi te inicjatywy”, “prowadzenie oraz omawianie zajęć otwartych dla nauczycieli lub rodziców”.

Urzędnicy Czarnka dopisali też dwa punkty “od siebie”. Chodzi o “umiejętność rozwiązywania sytuacji konfliktowych przez negocjowanie i kompromis” oraz “umiejętność rozpoznawania i stosowania mowy niewerbalnej oraz doskonalenie umiejętności komunikacyjnych”. W jaki sposób nauczyciel udowodni, że odpowiednio rozwiązuje sytuacje konfliktowe albo, że stosuje “mowę niewerbalną”? Trudno powiedzieć. Jeśli jednak dyrektor wskaże któryś z tych punktów, to nauczyciel będzie musiał w jakiś sposób udokumentować spełnianie narzuconego mu kryterium.

Wbrew bowiem temu, co twierdzą przedstawiciele ministerstwa edukacji i sam Przemysław Czarnek, nowy system oceniania obarczy nauczycieli dodatkową biurokracją. Za spełnianie każdego kryterium nauczyciel będzie mógł dostać od 0 do 10 punktów. Po zsumowaniu punktacji za każde kryterium nauczycielowi zostanie wystawiona ocena. Ocenę wyróżniającą otrzyma ten nauczyciel, który zdobył 95 proc. i więcej możliwych do zdobycia punktów, na ocenę bardzo dobrą – 80 proc. i więcej, a na ocenę dobrą – 55 proc. i więcej. Ocenę negatywną otrzyma ten nauczyciel, który uzbiera poniżej 55 proc. możliwych do zdobycia punktów.

W tej sytuacji dokumentacja pracy nauczyciela nabierze kluczowego znaczenia.

Procedurę oceny pracy będzie można wszcząć „w każdym czasie”, ale nie wcześniej „niż po upływie roku od dokonania oceny poprzedniej”. Na wniosek dyrektora, samego nauczyciela, kuratora, organu prowadzącego, rady szkoły lub rady rodziców. Do awansu na nauczyciela mianowanego niezbędna będzie co najmniej dobra ocena pracy, a do awansu na dyplomowanego – co najmniej bardzo dobra ocena pracy.

Jeśli nauczyciel nie będzie się zgadzał z oceną, ma mu przysługiwać prawo odwołania do powołanego przez kuratora zespołu oceniającego. Odwołanie prześle do kuratorium dyrektor w terminie 5 dni roboczych od dnia otrzymania odwołania. Dyrektor załączy pisemne odniesienie się do zarzutów podniesionych w odwołaniu. Zespół oceniający wyda decyzję po wysłuchaniu odwołującego się nauczyciela.

(PS, GN)

Nauczyciele w szkołach awansują po zdaniu egzaminu, pracownicy kuratorium – z automatu. Poprawki PiS do nowelizacji Karty

  22 CZERWCA 2022  Głos Nauczycielski 

Nauczyciele zatrudnieni w kuratoriach dostaną awans automatycznie, nauczyciele pracujący z dziećmi i młodzieżą – po wielu miesiącach “przygotowania do zawodu” oraz po zdaniu egzaminu przed komisją. Tak wynika z jednej z poprawek zgłoszonych przez PiS do projektu nowelizacji Karty Nauczyciela. 

W Sejmie odbyło się drugie czytanie ministerialnego projektu nowelizacji Karty Nauczyciela, który wprowadza m.in. nowy awans zawodowy i ocenę pracy.

Pomysły resortu Przemysława Czarnka dotkną przede wszystkim młodych nauczycieli – stażystów i kontraktowych. Już od 1 września br. oba stopnie zostaną zlikwidowane. Młody nauczyciel wchodząc do zawodu otrzyma status “nauczyciela początkującego”. O stopień mianowanego młody nauczyciel będzie mógł się starać po 4 latach pracy. W tym okresie przez 3 lata i 9 miesięcy nauczyciel ma odbywać nie staż, ale „przygotowanie do zawodu”.  

Nauczyciel będzie musiał przystąpić do awansu, jeżeli bowiem nie awansuje przez 6 lat, to czeka go automatyczne zwolnienie z pracy. W okresie przygotowania do zawodu nauczyciel będzie musiał m.in. prowadzić lekcje pokazowe. Pierwszą lekcję (a właściwie „co najmniej jedną”) poprowadzi w drugim roku odbywania przygotowania do zawodu, a przed dokonaniem oceny pracy, w obecności dyrektora, mentora, a także doradcy metodycznego lub nauczyciela konsultanta albo przedstawiciela kuratorium albo też nauczyciela dyplomowanego. Jeżeli dyrektor uzna, że jedna lekcja pokazowa to za mało, będzie mógł zlecić początkującemu nauczycielowi przeprowadzenie kolejnych. Drugą (albo kolejną!) lekcję poprowadzi w ostatnim roku odbywania przygotowania do zawodu, już po uzyskaniu co najmniej dobrej oceny pracy.  

Po przeprowadzeniu rozmowy z nauczycielem komisja wyda opinię – pozytywną lub negatywną. Opinia pozytywna będzie warunkiem niezbędnym do awansu na kolejny stopień. W razie kolejnych negatywnych opinii, okres przygotowania do zawodu wydłuży się nauczycielowi o 1 rok i 9 miesięcy.

Do ubiegania się o stopień nauczyciela mianowanego niezbędne stanie się też posiadanie co najmniej dobrej oceny pracy uzyskanej w ostatnim roku odbywania przygotowania do zawodu, uzyskanie pozytywnej opinii o przeprowadzonych zajęciach, a także – zdanie egzaminu przed komisją egzaminacyjną.

Od obowiązku przebrnięcia przez tą skomplikowaną i długotrwałą procedurę zwolnieni będą jednak nauczyciele zatrudnieni w kuratoriach, czyli instytucjach obsadzonych przez osoby związane ze Zjednoczoną Prawicą. Klub PiS podczas drugiego czytania projektu nowelizacji Karty zgłosił poprawkę, zgodnie z którą “osoby zatrudnione w dniu 1 września 2022 r. w kuratoriach oświaty na stanowiskach, na których są wymagane kwalifikacje pedagogiczne, które zachowały prawo do zajmowania tych stanowisk (…), a także: 1) do dnia 31 sierpnia 2022 r. nie uzyskały stopnia nauczyciela mianowanego, oraz 2) posiadają co najmniej 3-letni okres świadczenia pracy na tych stanowiskach – z dniem 1 września 2022 r. uzyskują stopień nauczyciela mianowanego”. 

Zgodnie z poprawką, stopień nauczyciela mianowanego nada kurator. Bez pozytywnej oceny pracy, bez konieczności przeprowadzenia lekcji pokazowych, czy zdania egzaminu przed komisją. Pracownicy kuratoriów otrzymają awans automatycznie, na mocy ustawy.

– Dla swoich, zatrudnionych w kuratoriach, awans z mocy prawa, dla nauczycieli szkół zbiurokratyzowana dwukrotna ocena pracy, lekcje pokazowe i egzamin – skomentowała Krystyna Szumilas (KO), była minister edukacji. 

Nauczyciele pracujący z uczniami nie mogą liczyć na tak szybką ścieżkę awansu. Zgodnie z przepisami przejściowymi, wnioski o podjęcie postępowania kwalifikacyjnego na stopień nauczyciela kontraktowego, które nie zostaną rozpatrzone do 31 sierpnia 2022 r., 1 września br. przepadną.


Sejm zdecydował: od 1 września nowy awans zawodowy i ocena pracy. Nauczyciele zrealizują godzinę “czarnkowego” w tygodniu

 23 CZERWCA 2022  

Sejm uchwalił dziś nowelizację Karty Nauczyciela wprowadzającą nowy system awansu zawodowego i oceny pracy, a także zobowiązującą nauczycieli do przepracowania dodatkowo godziny w tygodniu w ramach “czarnkowego”.

Ustawę poparło 241 posłów, 204 było przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu. Za nowelizacją KN rękę podniosła m.in. posłanka KO Małgorzata Niemczyk (jak podkreśliła potem – przez pomyłkę) oraz 9 posłów Konfederacji, 3 z Kukiz’15, 2 z koła Polskie Sprawy i 2 niezrzeszonych (Zbigniew Ajchler i Łukasz Mejza).  Wcześniej Sejm  nie przyjął wniosku opozycji o odrzucenie ustawy w całości.  

W drugim czytaniu do ministerialnego projektu nowelizacji Karty posłowie zgłosili poprawki. ZNP przekonał posłów Lewicy, by wśród nich znalazły się takie, które zagwarantują nauczycielom godne płace.                                                                                                                                                            Obecnie średnie wynagrodzenie nauczycieli stanowi dla: stażysty – 100 proc., kontraktowego – 11 proc., mianowanego – 144 proc., a dyplomowanego – 184 proc. kwoty bazowej określonej co roku w ustawie budżetowej. Ministerstwo edukacji chce (i to zaproponowało w projekcie nowelizacji KN), by nauczyciel początkujący (czyli obecnie stażysta i kontraktowy) otrzymywał 120 proc. kwoty bazowej. Stawki dla mianowanych i dyplomowanych nie uległyby zmiany.

Zgodnie z propozycją Lewicy zgłoszoną na wniosek ZNP średnie wynagrodzenie wynosiłoby w przypadku nauczyciela początkującego 120 proc., mianowanego – 174 proc., a dyplomowanego – 224 proc. kwoty bazowej. Jednocześnie w Karcie znalazłoby się zastrzeżenie, że kwota bazowa musi stanowić równowartość 75 proc. prognozowanego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej. Co spełniałoby postulat ZNP powiązania wynagrodzeń w oświacie z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce.

Gdyby te zasady obowiązywały obecnie, to średnie wynagrodzenie nauczycieli wynosiłoby:
nauczyciel początkujący – 5329,8 zł brutto
mianowany – 7727,3 zł brutto
dyplomowany – 9947,8 zł brutto.                                                                                                                  Sejm jednak odrzucił tę propozycję. Chcesz wiedzieć, kto z posłów poparł, a kto nie podwyżki dla nauczycieli.  

Klub Poselski Koalicji Obywatelskiej także zgłosił poprawkę podwyższającą wynagrodzenia w oświacie, choć inaczej rozłożył proporcje. W tej propozycji średnie wynagrodzenie nauczycieli stanowiłoby w przypadku nauczyciela początkującego 130 proc., mianowanego – 167 proc., a dyplomowanego – 213 proc. kwoty bazowej (bez wskazania, ile kwota bazowa powinna wynosić). Poprawka została odrzucona.                                                                                                              Lewica i KO wspólnie zgłosiły poprawkę wyrzucającą z projektu punkt mówiący o zobowiązaniu nauczycieli do realizacji dodatkowo 1 godziny “czarnkowego” w tygodniu (na konsultacje dla uczniów i rodziców). Posłowie poprawkę odrzucili.                                                                                        Posłowie PiS z kolei w ostatniej chwili przygotowali poprawki do projektu nowelizacji dotyczące podziału pieniędzy, jakie płyną do oświaty. Dzięki temu środki, jakie powinny trafić do szkół, przedszkoli i placówek oświatowych w całym kraju, będzie można rozdać organizacjom i instytucjom powiązanym z ludźmi obecnego układu władzy. Tym razem Sejm poprawki przyjął. 


17 czerwca, 2022

Projekt zmian w Karcie przyjęty przez rząd. Awans i ocena pracy na nowych zasadach.

 Poważne zmiany w awansie zawodowym i oceni pracy zakłada przyjęty wczoraj przez rząd projekt nowelizacji Karty Nauczyciela. Przepisy mają wejść w życie już od nowego roku szkolnego.

To oznacza, że projekt wkrótce trafi do Sejmu, gdzie prace nad zmianami w Karcie po raz kolejny toczyły się będą w ekspresowym tempie.

Ministerstwo edukacji chce likwidacji stopnia nauczyciela stażysty i nauczyciela kontraktowego. Co uderzy w nauczycieli wchodzących do zawodu. Pierwszym stopniem awansu stanie się bowiem dopiero stopień nauczyciela mianowanego, o który młody nauczyciel będzie mógł się starać po 4 latach pracy. W tym okresie przez 3 lata i 9 miesięcy nauczyciel będzie odbywał nie staż, ale “przygotowanie do zawodu”.

W tym okresie nad młodym nauczycielem ma czuwać mentor, czyli nauczyciel mianowany lub dyplomowany wyznaczony przez dyrektora.

Przez pierwsze dwa lata pracy w szkole, nauczyciel ma być zatrudniony na umowie na czas określony. Dopiero po tym okresie oraz uzyskaniu co najmniej dobrej oceny pracy otrzyma umowę na czas nieokreślony.

Pierwszym stopniem awansu zawodowego będzie stopień nauczyciela mianowanego. Ostatnim etapem będzie uzyskanie stopnia nauczyciela dyplomowanego (po przepracowaniu w szkole co najmniej 5 lat i 9 miesięcy lub okresu skróconego do 4 lat i 9 miesięcy w przypadku nauczyciela posiadającego stopień naukowy lub nauczyciela, który wcześniej prowadził zajęcia w szkole za granicą).

Z nowym awansem powiązana będzie nowa ocena pracy. Ocena pracy będzie dokonywana obligatoryjnie w drugim oraz ostatnim roku przygotowania do zawodu nauczyciela. Uzyskanie co najmniej dobrej oceny pracy będzie warunkiem zatrudnienia na czas nieokreślony oraz uzyskania stopnia nauczyciela mianowanego. Warunkiem uzyskania stopnia nauczyciela dyplomowanego będzie posiadanie co najmniej bardzo dobrej oceny pracy. Ocena pracy nauczyciela ubiegającego się o stopień nauczyciela dyplomowanego będzie dokonywana na jego wniosek.

Jednocześnie wrócą kryteria oceny pracy nauczyciela. Przypomnijmy – to pomysł byłej już minister edukacji Anny Zalewskiej, z którego musiała ona wycofać się zaledwie po 3 miesiącach obowiązywania przepisów. Kryteria pracy określić ma Przemysław Czarnek w rozporządzeniu.

Ponieważ ministerstwo edukacji nie opublikowało jeszcze ostatecznej wersji projektu, nie wiemy, czy utrzymany został w nim pomysł obarczenia nauczycieli obowiązkiem przepracowania w tygodniu dodatkowej godziny w ramach “czarnkowego”.

To jeden z najbardziej kontrowersyjnych punktów nowelizacji. Zakłada on wprowadzenie rozwiązania, które zobowiąże nauczyciela do wygospodarowania w tygodniu 1 godziny, a w przypadku nauczyciela zatrudnionego w wymiarze niższym niż 1/2 etatu – 1 godziny na 2 tygodnie, na “konsultacje dla uczniów i ich rodziców”. MEiN chce tu zmienić art. 42 ust. 2 pkt 2 ustawy Karty Nauczyciela opisujący inne zajęcia i czynności nauczyciela realizowane w czasie 40-godzinnego tygodnia pracy.

W opisie projektu opublikowanym przez służby prasowe rządu nie ma punktu dotyczącego “czarnkowego”. Nie wiadomo, czy dlatego, że ostatecznie zniknął z projektu, czy też nie wymieniono go z jakiegoś innego powodu.  

ZNP krytykował zarówno “czarnkowe”, jak i inne propozycje znające się w projekcie. – Zaproponowane rozwiązania nie stanowią ani zmiany projakościowej, jeżeli chodzi o wymogi kwalifikacyjne nauczycieli, ani zmiany stabilizującej zasady zatrudnienia nauczycieli – ocenił prezes ZNP Sławomir Broniarz. – Nie stanowią rozwiązania, które przyciągałoby do zawodu nauczyciela najlepszych absolwentów kierunków pedagogicznych, ani w ogóle zachęcało młodych ludzi do wyboru zawodu nauczyciela – dodał.

Po pierwsze – jak tłumaczył Sławomir Broniarz – Związek odrzuca zmiany z powodów formalnych, ponieważ proces ich konsultacji z partnerami społecznymi został ograniczony do minimum (trzy tygodnie).

– Najistotniejsze zmiany dotyczą procesu wchodzenia do zawodu młodych nauczycieli – zaznaczył prezes ZNP. – Pan minister epatuje opinię publiczną stwierdzeniem, że następuje skrócenie procesu awansu zawodowego, ale nie dodaje, że nie wiąże się z kwestią najistotniejszą a więc wzrostem wynagrodzeń nauczycieli, którzy mieliby wejść do tego zawodu. Pensja nauczyciela wchodzącego do zawodu będzie wynosiła poniżej płacy minimalnej bo najniższe wynagrodzenie w 2023 roku ma wynosić 3420 złotych – tłumaczył.

– Towarzyszy temu także brak stabilizacji zawodowej dlatego, że de facto nauczyciel przez pierwsze 6 lat będzie mógł funkcjonować w zawodzie, a jeżeli po tych 6- latach nie wejdzie na kolejny szczebel awansu, w sposób automatyczny zostanie z nim rozwiązana umowa o pracę. To miałoby może jeszcze jakiś walor motywacji dla tego młodego człowieka, tyle tylko, że uzyskanie tego wyższego szczebla awansu powiązane jest ze wzrostem wynagrodzenia o całe 170 złotych – wskazywał. – Trudno o bardziej demotywującą zachętę – podkreślił.

(PS, GN), 15 czerwca 2022 r.


Rząd przyjął założenia budżetu na 2023 r. Wynagrodzenia w tzw. budżetówce miałyby wzrosnąć raptem o 7,8 proc.

 Rząd przyjął założenia do projektu budżetu państwa na 2023 r. Prognozuje, że inflacja wyniesie w przyszłym roku 7,8 proc.  O tyle samo mają wzrosnąć płace w sferze budżetowej. Wskaźniki makroekonomiczne zapewne ulegną jednak zmianom. Ministerstwo Finansów będzie bowiem konstruowało ustawę budżetową na 2023 r. w oparciu o dane po pierwszym półroczu 2022 r. 

Zgodnie z prognozami na dziś rząd przewiduje, że PKB w Polsce wzrośnie w tym roku o 3,8 proc., a w przyszłym – o 3,2 proc. (wobec 5,9 proc. w 2021 r.). „Oczekuje się, że inflacja w 2022 r. wyniesie 9,1 proc., aDodała, że wzrost wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej wzrośnie o 7,8 proc., a stopa bezrobocia 5,1 proc. 

Natomiast nominalne tempo wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w 2023 r. miałoby wynieść 9,6 proc. w 2023 r. – 7,8 proc.” – podała minister finansów Magdalena Rzeczkowska. 

Przypomnijmy, że trzy największe centrale związkowe: OPZZ, NSZZ “Solidarność” i Forum Związków Zawodowych domagały się wcześniej, by wynagrodzenia “budżetówki” w tym roku wzrosły o 20 proc. O podobną podwyżkę dla nauczycieli walczył ZNP, ale Sejm odrzucił odpowiednie propozycje  w tej sprawie.

Minister Rzeczkowska podkreślała, że wybuch wojny przeciw Ukrainie i tego konsekwencje, zmienił perspektywy gospodarcze i należy liczyć się ze spowolnieniem gospodarczym. – PKB będzie rósł, ale być może nieco wolniej – zaznaczyła. I przyznała, że wyzwaniem dla prac budżetowych jest wysoka inflacja w Polsce i nie świecie.  Zgodnie z procedurą budżetową przedstawioną na stronie resortu finansów, założenia przyszłorocznego budżetu oraz wstępną prognozę wybranych wskaźników makroekonomicznych rząd ma w czerwcu przedstawić Radzie Dialogu Społecznego. Na uchwalenie ostatecznego projektu ustawy budżetowej na 2023 r. i przedłożenie go wraz z uzasadnieniem do Sejmu, Rada Ministrów ma czas do 30 września br.

Głos Nauczycielski, 15 CZERWCA 2022

Łączna liczba wyświetleń